Jak wiadomo w tym toku finał LE odbędzie się na stadionie narodowym w Warszawie. Atmosfera piłkarskiego święta staję się co raz bardziej zauważalna, bowiem kibice oby dwóch klubów zaczynają się zjeżdżać.

W finale zmierzą się ze sobą Sevilla Fc oraz Dnipro Dniepropietrowsk. Ubrani na czerwono kibice hiszpańskiego klubu rzucają się w oczy najbardziej. Wielu fanów klubu Grzegorza Krychowiaka nie wiedziało, że w Polsce panuje nie zbyt ciepły klimat, ponieważ można było spotkać osoby bez kurtek w koszulkach z krótkim rękawkiem oraz szortach. Organizacja tak wielkiego święta przynosi ze sobą także wiele korzyści, osoby z całego świata mogą zwiedzić Warszawę i zobaczyć jak piękne jest to miasto.

Finał Ligi Europy jest przedsmakiem Ligi Mistrzów, w której zmierzą się ze sobą drużyny z Włoch oraz Hiszpanii. Kibice z całego świata chętnie obstawiają zakłady na ligę mistrzów, ponieważ dzięki temu można mieć na koncie dodatkowe fundusze. Ostatnie mecze tych prestiżowych rozgrywek zawsze są nie do przewidzenia. Według wielu osób faworytem jest Sevilla, ponieważ półfinałowy dwumecz wygrała aż 5:0.

Kawiarnie oraz restauracje zajmowane są przez kibiców w barwach Sevilli. Wielu z nich jest pomalowanych w klubowe barwy. W wygraną nikt z nich nie wątpi, niektórzy mają ze sobą duże flagi, na których można zobaczyć miejsca gdzie grała Sevilla zanim dotarła do finału w Warszawie. Znacznie mniej w oczy rzucają się Ukraińcy, którzy mają na sobie jedynie szaliki klubowe oraz plecaki w kolorach narodowych.

Z wywiadów z kibicami zza wschodniej granicy można było się dowiedzieć, że bardzo cieszą się z przyjazdu tutaj. Wielu z nich jest pod wrażeniem stadionu, który pięknie się komponuje na tle całego miasta. Mecz zapowiada się ciekawie, bowiem piłkarze Dnipra na pewno będą walczyć do samego końca. Sevilla zaś jest teraz w formie, a Krychowiak został ostatnio wybrany do najlepszej jedenastki kolejki. Tego co się wydarzy nie wie nikt.

Udostępnij

About Author

Polecane wpisy

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.