Piłkarz, który mając 17 lat wyjechał do Niemiec, opowiada o swojej karierze, o tym dlaczego Polska młodzieżówka odpadła z el. do mistrzostw Europy i o wielu innych tematach. Zapraszamy na wywiad z Oskarem Rybickim.
– Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z piłką nożną? W jakim klubie odbyłeś swój pierwszy trening i ile miałeś wtedy lat?
Mając 7 lat mój tata zaprowadził mnie na trening Arki Gdynia i od razu mi się spodobało, chociaż oczywiście traktowałem to w kategorii zabawy. Trenowałem także Judo, w wieku 12 lat zdecydowałem jednak skupić się na futbolu, ale nie ukrywam, że Judo przydało mi się do dziś. Dzięki temu mam lepszą koordynację ruchową.
– W jaki sposób trafiłeś do Hamburga?
Zagraliśmy mecz z juniorami Hamburga, mimo że dwa mecze przegraliśmy, udało mi się przekonać włodarzy tego klubu i zostałem zaproszony na pięciodniowe testy, na które przyjechali też inni zawodnicy, było ich bodajże 12. Na początek wziąłem udział w treningu, w którym uczestniczyli tylko testowani zawodnicy. Potem trenowałem z drużyną U19 czyli z chłopakami, którzy byli ode mnie o 2 lata starsi. Przekonałem do siebie włodarzy klubu i po miesiącu byłem już graczem Hamburgera.
– A czy nie uważasz że za wcześnie wyjechałeś do Niemiec?
Myślę że jak mocny klub niemiecki daje Ci możliwość grania u siebie, wyciąga do Ciebie rękę, to nie powinieneś tego odrzucać. Ja miałem 17 lat, chciałem przejść do Niemiec i przeszedłem. Równie dobrze mógłbym grać teraz w jakimś zespole Młodej Ekstraklasy.
– Czy nie kusi Cię czasem aby wrócić do Polski?
– Raczej nie, bo dobrze czuję się w Niemczech, a jeśli miałbym wrócić do Polski to jest to mało prawdopodobne, ale włodarze klubu coś wobec mnie planują, ale kto wie. Przede wszystkim jednak chciałbym zostać w Niemczech.
– Ostatnio nasza reprezentacja młodzieżowa U19 nie awansowała niestety do mistrzostw Europy, co według was mogło być tego przyczyną?
Nie chciałbym się na ten temat za bardzo wypowiadać, bo jestem jednak członkiem tej drużyny, moim zdaniem ten zespół miał potencjał, mieliśmy naprawdę niezłą ekipę, ale zabrakło chyba trochę szczęścia.
– No właśnie a nie masz pretensji do trenera Sasala, że nie powołał Ciebie i nie dał Ci szansy, takiej jaką dostał bramkarz Legii Oskar Pogorzelec i golkiper Interu Dawid Smug?
Wiadomo, że jest taka złość sportowa, ale ja jestem profesjonalistą, to była decyzja trenera i trzeba ją uszanować, ja mam z nim dobre relacje, muszę po prostu wyciągnąć wnioski.
– No to wróćmy do tematu twojej gry w Niemczech. Nie dawno na naszej stronie opublikowaliśmy wywiad z Patrykiem Królczykiem, który opowiadał, że czasami nie grał tylko w bramce, czy tobie też się to zdarzało?
Nie nie, nie przypominam sobie aby zdarzała się taka sytuacja, no chyba że na treningu (Śmiech).
– A czy udało Ci się poznać jakieś gwiazdy pierwszej drużyny Hamburga?
Tak, miałem okazję poznać Artjoma Rudnevsa, z którym mam dobry kontakt, który utrzymuję też z innymi chłopakami z pierwszej drużyny np. z Maximilianem Beisterem czy Christianem Nordgaardem, ale można też spokojnie pogadać na przykład z Rene Adlerem lub Rafaelem Van Der Vaartem , u nas w drużynie panuje dobra atmosfera i z każdym w drużynie można spokojnie pogadać.
– Jaki jest cel Oskara Rybickiego na najbliższe lata?
Chciałbym się rozwijać, chciałbym też przeskoczyć ze świata juniorskiego na świat seniorski, ale tak jak już mówiłem Hamburg ma wobec mnie jakieś plany, jest też możliwa opcja wypożyczenia więc nie wiem jak to z tym będzie, ale przede wszystkim chcę coś ugrać w drużynach seniorskich.
– Co radzisz piłkarzowi 17-letniemu, który chce się rozwijać?
Myślę że najważniejsza jest wytrwałość. Ważne jest także by pamiętać o tym że talent nie jest najważniejszy, a naprawdę ciężka praca.
– Ostatnie pytanie, czy słyszałeś kiedyś o stronie ePilka.pl?
Tak tak, słyszałem o tej stronie, muszę przyznać, że nie jakoś często, ale raz na jakiś czas odwiedzam tą stronę. Są tam fajne informacje o młodych chłopakach z zagranicy.
Leave us a reply
You must be logged in to post a comment.