Niedawno na nasze pytania odpowiadał Adrian Cieślewicz, dzisiaj wywiadu udzielił nam jego brat. Najlepszy piłkarz farerskiej ekstraklasy. Strzelec 17 goli w poprzednim sezonie. Zapraszamy na wywiad z Łukaszem Cieślewiczem!

– Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z piłką nożną? W jakim klubie odbyłeś swój pierwszy trening i ile miałeś wtedy lat?

– Już od małego biegałem za piłką i oglądając tatę jak grał, to już wtedy wiedziałem, że chcę być piłkarzem. Pierwszy trening odbyłem w Mieszku Gniezno i wtedy miałem 10 lat.

– W poprzednim sezonie strzeliłeś aż 17 goli, natomiast w obecnym, mimo że zostało rozegranych już ponad połowę spotkań, mogłeś cieszyć się tylko z 4 bramek. Co spowodowało, że ostatnio nie trafiasz tak regularnie do siatki?

– Nie chcę szukać wymówek dlaczego ostatnio tak regularnie nie trafiam do siatki. Skupiam się na kolejnych meczach i postaram się strzelić jak najwięcej bramek i pomóc swojej drużynie.

– Czy spodziewałeś się, że zostaniesz wybrany najlepszym piłkarzem farerskiej ekstraklasy w poprzednim sezonie?

– Szczerze mówiąc tak, bo naprawdę miałem bardzo dobry poprzedni sezon.

– W sezonie 2011 pewnie zdobyłeś z B36 Tórshavn mistrzowski tytuł, natomiast w obecnym, Twoja drużyna plasuje się dopiero na 6. pozycji. Dlaczego Twój zespół zanotował taki spadek formy?

– Ciężko powiedzieć dlaczego zanotowaliśmy taki spadek formy, ale już od samego początku sezonu dręczą nas kontuzje kluczowych zawodników i niezbyt dobre wyniki na podczas rozpoczęcia rozgrywek spowodowały, że od początku musimy gonić rywali. Ale jak już wcześniej powiedziałem, nie chcę szukać żadnych wymówek, bo mamy najlepszy skład w tej lidze i powinniśmy być w górze tabeli, ale sezon się jeszcze nie skończył i zrobimy wszystko, żeby do czołówki tabeli wrócić.

– Udział B36 Tórshavn w eliminacjach do Ligi Mistrzów zakończył się w I rundzie, a w konkursie rzutów karnych nie wykorzystałeś swojej „jedenastki”. Czy po cichu liczyłeś na to, że uda Ci się przebrnąć z zespołem chociaż do IV rundy, co gwarantowałoby grę w fazie grupowej Ligi Europy?

– Dojście do IV rundy było marzeniem, ale szanse na to pewnie były minimalne. Na pewno liczyłem, że przejdziemy do II rundy, więc przegrana była wielkim rozczarowaniem, tym bardziej, że w dwumeczu z Linfield stworzyliśmy więcej sytuacji do strzelenia bramki.

– Effodeildin jest ligą półamatorską, dlatego piłkarze poza treningami i meczami normalnie pracują. Czym się zajmujesz, kiedy znajdujesz się poza boiskiem?

– Ogólnie to nie musiałbym pracować, ale treningi mamy dopiero po południu, więc z nudów pracuję w salonie samochodowym parę godzin dziennie.

– Jak wspominasz swoją grę na zapleczu duńskiej ekstraklasy? Czy chciałbyś kiedyś powrócić do tej ligi?

– Bardzo dobrze wspominam ten czas i jak najbardziej bym wrócił do Danii, ale wolałbym Superligę (duńska ekstraklasa – przyp. red.).

– Co spowodowało, że postanowiłeś odejść z Hvidovre IF?

– Problemy finansowe klubu nie pozwoliły im na przedłużenie umowy ze mną, a po za tym po 3 latach w tym klubie uważałem, że już czas szukać nowych doświadczeń i ze wszystkich możliwych, wybrałem B36.

– W jednym z wywiadów zadeklarowałeś, że jeżeli otrzymałbyś propozycję gry dla Wysp Owczych, to byś ją przyjął. Czy jest możliwy Twój debiut w farejskiej reprezentacji jeszcze w tym roku?

– Tak to prawda. W tym roku pewnie nic się nie wyjaśni, ale farejski związek pracuje nad tym i mam nadzieję, że w następnym roku zagram dla reprezentacji Wysp Owczych.

– Czy kiedyś zastanawiałeś się, jak byś czuł, gdybyś musiał zagrać przeciwko reprezentacji Polski?

– Tak zastanawiałem się nad tym i na pewno byłoby mi z tym źle, gdyż zawsze moim marzeniem było zagrać z orzełkiem na piersi, ale na czas dzisiejszy pewnie to jest nierealne.

– Jaka jest Twoja największa piłkarska zaleta? W jaki sposób najczęściej strzelasz bramki?

– Moja technika, szybkość, siła i ambicja. Najczęściej strzelam bramki znajdując się w prawidłowym miejscu w polu karnym.

– Czy jest piłkarz, na którym się wzorujesz? Gra którego napastnika, podoba Ci się najbardziej?

– Wzorowałem się na grze Zinedine’a Zidane’a. Zawsze mi imponowała jego technika, inteligencja i profesjonalizm. A co do napastnika, to gra Davida Villi podoba mi się najbardziej. Ostatnia kontuzja zepsuła jego sezon, ale to jest taki piłkarz, który w każdej sytuacji przy piłce jest groźny i który z łatwością strzela bramki.

– Okienko transferowe w Europie trwa do końca sierpnia. Czy istnieje możliwość, abyś zmienił klub jeszcze tego lata?

– Tak, istnieje taka możliwość i jeżeli pojawi się konkretna oferta, to jestem gotowy odejść już tego okienka transferowego.

– Gdyby pojawiła taka propozycja z Polski, czy zdecydowałbyś się na powrót do ojczyzny?

– Oczywiście, że bym się zdecydował wrócić do ojczyzny. Co weekend oglądam mecze z polskiej Ekstraklasy i wydaje mi się, że dałbym sobie rade.

– Jakie są Twoje cele na końcową część sezonu. Czy w Twoim zespole jest jeszcze nadzieja na zajęcie miejsca premiowanego grą w eliminacjach do Ligi Europy?

– Moim celem jest zdobyć jak najwięcej bramek i skończyć sezon jak najwyżej w tabeli. Oczywiście, mamy nadzieję, że na koniec sezonu zdobędziemy miejsce dające nam grę w eliminacjach do Ligi Europy i to jest jak najbardziej realne, ale musimy regularnie zacząć wygrywać mecze.

– Czy słyszałeś już wcześniej o stronie ePilka.pl?

Tak, słyszałem. Dowiedziałem się o niej na Facebooku.

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.