Waldemar Fornalik nie będzie miał łatwego zadania w ustalaniu linii obrony na najbliższe spotkanie eliminacyjne z Mołdawią. Bez kilku etatowych graczy w kadrze może być ciężko, choć wciąż pomijany jest w selekcji pewien zawodnik.
Spójrzmy prawdzie w oczy – Nie ma Łukasza Piszczka, Piotra Celebana, Damiena Perquisa, a pod znakiem zapytania stoi także występ Kamil Glika. Efekt prosty- rozwala nam to całą linię obrony.
Na prawej stronie, pod nieobecność Piszczka, chyba jednak „Wasyl”, któremu ostatnimi czasy nawet w Anderlechcie udało się coś zagrać. Lewa strona- tu kwestia sporna, ale przynajmniej obaj kandydaci – Wawrzyniak i Boenisch w klubach grają, także dam temu spokój.
Pozostaje niesforny środek obrony, w którym w dalszym ciągu, nawet jeśli wszyscy są zdrowi, nie możemy umiejscowić dwóch stoperów, którzy nie zawiodą. Tym bardziej teraz, kiedy praktycznie jedyną alternatywą jest ustawienie ligowca (jeszcze) – Artura Jędrzejczyka oraz… no właśnie jest Komorowski z Tereka i jest Marcin Kowalczyk ze Śląska. Salamona nie liczę, bo nie można wskoczyć bez grania w klubie do składu kadry.
W tym miejscu pojawia się moje pytanie – dlaczego selekcjoner notorycznie pomija w powołaniach Łukasza Szukałę, który nie dość, że jest zawodnikiem całkiem niezłego klubu europejskiego (Steaua została niedawno Mistrzem Rumunii i grała w Lidze Europy), to jeszcze regularnie tam gra! Do tego pokazuje, że jest całkiem przydatny przy stałych fragmentach, bo i kilka goli nazbierał.
Może nie jest to perspektywiczny gracz, ale może swoje najlepsze lata rozgrywa właśnie teraz – dlaczego z tego nie skorzystać? Nie wydaje mi się, aby umiejętnościami odbiegał od Komorowskiego, czy Kowalczyka, a przynajmniej zasmakował ostatnio gry na europejskim poziomie.
Przeglądam różne portale sportowe, wypowiedzi dziennikarzy i wszędzie panuje zgodna opinia, że Szukale powołanie się należy. Jego dobrą grę zauważają wszyscy, wydawać by się mogło, prócz selekcjonera Fornalika. Waldemar – why?
Leave us a reply
You must be logged in to post a comment.