Marcin Kuś nie zagrał jeszcze w ani jednym spotkaniu w tym sezonie. Polski obrońca latem został wykluczony z kadry pierwszego zespołu Instanbul BB i od tej pory musi trenować w czteroosobowej grupie zawodników.

31-latek, który w poprzednim sezonie był podstawowym zawodnikiem tureckiego klubu, opowiedział o swojej sytuacji w rozmowie z „Weszło”. Zdradził, że obecnie trenuje w odpowiedniku Klubu Kokosa, ale zajęcia nie są tak trudne jak w warszawskiej drużynie.

– Myślę, że chłopaki z Polonii mieli trochę gorzej, bo my ani nie biegamy po schodach, ani nie dźwigami ciężarów. Faktem jednak jest, że na zajęcia przychodzimy we czterech i nie mamy żadnej styczności z trenerem czy pierwszym zespołem – przyznał defensor.

Były zawodnik Korony Kielce nie ma pojęcia, dlaczego jego sytuacja w zespole zmieniła się o 180 stopni i zamiast przygotowywać się do kolejnych ligowych spotkań, musi trenować w małej grupce zawodników.

– Nie mam pewności, czy decyzja o odsunięciu była decyzją trenera, czy kogoś innego. Nie wiem. Ale nie ukrywajmy, wygląda to dziwnie. To nie jest normalne, że przychodzi nowy trener i na dzień dobry, jeszcze przed pierwszym treningiem odstawia kilku zawodników na boczny tor – stwierdził boczny obrońca.

Były reprezentant Polski latem otrzymał propozycję rozwiązania kontraktu, jednak z niej nie skorzystał. Teraz może zmienić pracodawcę najwcześniej w styczniu, kiedy rozpocznie się zimowe okno transferowe.

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.