Steaua Bukareszt, w której występuje Łukasz Szukała, straciła prawo do posługiwania się swoim dotychczasowym herbem, barwami, a nawet nazwą. Jest to skutek przegranej sprawy w Rumuńskim Sądzie Najwyższym.

Obecny mistrz Rumunii i lider tamtejszej ekstraklasy do 2003 roku był własnością armii tego kraju, której sąd przyznał wyłączne prawo do posługiwania się nazwą, herbem i barwami. Sytuacja Steauy skomplikowała się 11 lat temu, kiedy to większość udziałów od wojska przejął obecny właściciel Gigi Becali. Nie spodobało się to armii, która wytoczyła przeciwko klubowi proces, trwający już kilka lat. Dwukrotnie zapadał w tej sprawie wyrok korzystny dla Steauy, lecz wojsko się odwoływało i teraz sprawa rozstrzygnięta została w inny sposób.

Ekipa Łukasza Szukały już we wczorajszym meczu nie posługiwała się utraconymi wyrokiem sądu częściami swojego wizerunku. Herb na koszulkach i proporczyku był zaklejony, a ani na telebimie, ani w słowach spikera nie zostało wypowiedziane słowo „Steaua”. Używano określenia „mistrz Rumunii”, bądź „gospodarze”. Klub ten osiągnął jednak niewielkie porozumienie z przeciwną stroną, dzięki czemu jeszcze do 15 grudnia może nadal używać dotychczasowego herbu, barw i nazwy. Rozegra w tym czasie dwa ostatnie w tym roku spotkania – w 6. kolejce Ligi Europy z Dynamem Kijów Łukasza Teodorczyka i w Pucharze Rumunii z niedzielnym pokonanym 1:0 rywalem – CSMS Iaşi.

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.