– Kiedy strzeliliśmy drugiego gola, byłem jednym z najszczęśliwszych ludzi na świecie – mówi. Bramkarz twierdzi, że w przerwie po słowach Arsene’a Wengera dalej wierzył w zwycięstwo. – Teraz to my jesteśmy faworytem do awansu – oznajmił.
– Naprawdę ciężko mi wytłumaczyć, jak czułem się w tamtym momencie. Kiedy strzeliliśmy drugiego gola, to było coś niewiarygodnego. Ale cały czas zachowywałem spokój, w ogóle nie byłem zdenerwowany, szczególnie, że drużyna grała fantastycznie w obronie – mówi polski bramkarz.
– W przerwie długo rozmawialiśmy z menedżerem. Mówił nam, że jeśli tylko przejdziemy sprawnie z obrony do ataku, przebijemy się przez linię środkową, to jesteśmy bardzo groźni dla Barcelony. To właśnie robiliśmy w drugiej połowie, graliśmy tak jak w pierwszej odsłonie, może trochę lepiej broniliśmy – podkreśla Szczęsny.
Leave us a reply
You must be logged in to post a comment.