Na niemałą sensację zapowiadało się w Dordrechcie, gdzie miejscowy beniaminek Eredivisie podejmował liderujące w lidze PSV Eindhoven. Bramki gospodarzy strzegł Filip Kurto i gdyby lapsza postawa jego klubowych kolegów, Polak mógł zostać bohaterem meczu.

Bramkarz wybiegł w podstawowym składzie i miał pełne ręce roboty. Już w pierwszych minutach zanotował kilka ważnych interwencji, a w 6. minucie FC Dordrecht niespodziewanie wyszedł na prowadzenie dzięki bramce Marta Liedera, który pokonał Jeroena Zoeta z bliskiej odległości, wykorzystując gapiostwo obrony PSV.

Beniaminek dobrze bronił się zaledwie do 21. minuty, kiedy to do remisu doprowadził Georginio Wijnaldum, po dograniu Jetro Willemsa. Wydawało się, że gospodarze utrzymają korzystny wynik do przerwy, zwłaszcza, że klasę ponownie pokazał Kurto, a także goście mieli dużego pecha – w 35. minucie rzutu karnego nie wykorzystał Memphis Depay, który uderzył w poprzeczkę.

Były piłkarz Wisły Kraków i Rody Kerkrade błysnął szczególnie w 45. minucie, kiedy to jego światowej klasy, aczkolwiek bardzo szczęśliwe interwencje zatrzymały ataki przyjezdnych. Polak sparował jednak piłkę na rzut rożny, po którym do siatki trafił ten, który chwilę wcześniej został zatrzymany przez bramkarza gospodarzy, czyli Luuk de Jong.

Kurto w całym spotkaniu zanotował co najmniej kilkanaście interwencji, lecz ostatecznie przepuścił trzy bramki. W 58. minucie w polu karnym najlepiej odnalazł się bowiem Wijnaldum i trafił do siatki po raz drugi w tym meczu.

Eredivisie – 15. kolejka
FC Dordrecht – PSV Eindhoven 1:3 (1:2)
Lieder 6 – Wijnaldun 21, 58, de Jong 45+1

Sędzia: Dennis Higler
Widzów: 3 902

Żółte kartki: Ojo, Haddad – Depay, Willems

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.