Reprezentacja Polski łatwo ograła Andorę 4:0 (3:0). Polacy pobili tym samym rekord meczów bez straconego gola, który teraz wynosi 5 spotkań. „Biało-czerwoni” byli faworytami tego spotkania i nie zawiedli, bezsprzecznie dominując na boisku.

Pierwszą bramkę w 12. minucie, po dośrodkowaniu Macieja Rybusa, zdobył pięknym strzałem pod poprzeczkę z okolic 5 metra Ludovic Obraniak. Kibice odwdzięczyli się skandując: LUUUDOOO OBRAANIAAAK!!! (udowodnili, że słowa strzelca bramki, odnośnie kibiców jako 12 zawodnika, nie były bezpodstawne).

Kilka minut później, po faulu na Robercie Lewandowskim, zrobiło się gorąco na boisku i pewnie także przed telewizorami. Polak ośmieszył rywala techniczną sztuczką, a ten nie został mu dłużny i ściął „Lewego” równo z trawą, a na boisku wywiązała się mała awantura.

Kolejna bramka przepięknej urody, która padła w 37. minucie, była autorstwem właśnie napastnika Borussii Dormund, któremu asystował klubowy kolega – Łukasz Piszczek.

W 39. minucie bramkę z rzutu karnego zdobył Jakub Błaszczykowski, który był wcześniej faulowany. Dzieła zniszczenia w 78. minucie dopełnił również z rzutu karnego, po faulu na Arturze Sobiechu, Marcin Wasilewski.

Mecz towarzyski
Polska – Andora 4:0 (3:0)
Obraniak 13, Lewandowski 37, Błaszczykowski 39 (k), Wasilewski 77 (k)

Sędzia: Sebastian Delferiere (Belgia)
Widzów: 26 000

Żółte kartki: Vieira, C. Martínez, Lima, Ayala, Silva (Andora)

Polska: Wojciech Szczęsny – Łukasz Piszczek (46 Grzegorz Wojtkowiak), Marcin Wasilewski, Damien Perquis, Sebastian Boenisch – Jakub Błaszczykowski, Rafał Murawski (58 Dariusz Dudka), Eugen Polanski (79 Kamil Grosicki), Ludovic Obraniak (58 Adrian Mierzejewski), Maciej Rybus (46 Rafał Wolski) – Robert Lewandowski (58 Artur Sobiech)

Andora: Antoni Josep Gomes – Alexandre Martinez (55 Adrian Rodriguez), Emili Garcia, Ildefons Lima, Marc Bernus (62 Marc Garcia) – Sergio Moreno (84 Manel Jimenez), Marcio Vieira, Manel Josep Ayala, Eduardo Carlos Peppe (81 Xavier Andorra), Cristian Martinez (74 Hugo Victor Moreira) – Sebastian Gomez (55 Fernando Silva)

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.