Euzebiusz Smolarek po śmierci swojego ojca Włodzimierza obiecał, że pierwszą strzeloną bramkę zadedykuje właśnie jemu. Napastnikowi ADO Den Haag udało się to już w szóstej minucie meczu z Twente Enschede (1:1).

– Tak zrobiłem, bo zapowiadałem wcześniej, że pierwsza bramka będzie dla taty. Super, że tak szybko udało mi się dotrzymać obietnicy. Jestem bardzo zadowolony po tym meczu, bo grało mi się dobrze. Rozmawiałem wcześniej z trenerem i umówiliśmy się, że gram od początku, daję z siebie wszystko i gdy nie będę miał sił, to dam znać, żeby mnie zmienił. Wytrzymałem ponad 70 minut, a potem poprosiłem o zmianę. Lepiej było, że wszedł za mnie chłopak ze świeżym zapasem sił – powiedział Smolarek w rozmowie z „Super Expressem”.

Dla 47-krotnego reprezentanta Polski było to jubileuszowe spotkanie, bowiem zagrał po raz dwieście pięćdziesiąty w meczu ligowym.

– Fajnie też, że bramka padła w jubileuszowym meczu. Jak obliczyli dziennikarze, to było 250. ligowe spotkanie w mojej karierze. A co do mediów, to miło się czytało komentarze po tym spotkaniu. Pisali, że obrońcy Twente w ogóle nie mogli grać tego, co sobie założyli, bo Smolarek ciągle im przeszkadzał – dodał były zawodnik Al-Khor SC.

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.