Obrońca reprezentacji Polski i Anderlechtu Bruksela, Marcin Wasilewski przybył do tureckiego Belek na zgrupowanie kadry. Udzielił tam wywiadu dla jednej z gazet, w którym odnisi się do słów Jana Tomaszewskiego.

– Boli mnie to. Nie mogę zrozumieć, że były wybitny polski piłkarz z taką pogardą wypowiada się o reprezentantach kraju. Można być kontrowersyjnym, ale trzeba być obiektywnym. Tomaszewski ma kompleksy, potrafi tylko krytykować. U niego wszystko jest na nie. Problem w tym, że znajduje odbiorców. Wychodzi, że Polacy lubią słuchać takich ludzi. Bo gdyby go nikt nie słuchał, to mógłby mówić tylko do lustra – odpowiedział Polak zapytany, jak odnosi się do słów byłego bramkarza reprezentacji Polski, który określił drużynę mianem „piłkarzy śmieci” oraz „kadrą hańby”.

Po aferze ze Sławomirem Peszką w roli głównej wydawało się, że również Wasilewski zostanie skreślony z kadry – Bez komentarza. Nie chcę do tego wracać. Powiem tylko tyle, że cała sytuacja została rozdmuchana w mediach. Wszystko powiedziałem trenerowi Smudzie – odparł, zapytany o tamten incydent.

Świeżo upieczony mistrz Belgii jako jeden z niewielu reprezentantów pamięta ostatnie Mistrzostwa Europy – Siedzi we mnie złość po nieudanym starcie na poprzednim turnieju. Mieliśmy duże nadzieje, a tymczasem nic nie wyszło z naszych planów. Kac był wtedy ogromny. Dlatego musimy zrobić wszystko, aby tym razem nie sprawić ludziom zawodu – wypowiada się, czujący niedosyt Polak.

Wasilewski jest optymistą – Nie trafiliśmy do grupy śmierci, ale musimy zdać sobie sprawę z tego, że każdy z rywali jest wyżej sklasyfikowany w rankingu. Poza tym od dwóch lat nie graliśmy meczów o stawkę. Wierzę, że wyjdziemy z tej grupy – stwierdził 32-latek – Na marginesie: mój prywatny bilans z grupowymi rywalami jest dodatni. Pokonałem Greków i Czechów, zremisowałem z Rosjanami – dodaje.

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.