Jakub Błaszczykowski uważa, że powodem utraty bramki w meczu z Grecją była niepotrzebna kalkulacja. Kapitan reprezentacji Polski podkreśla, że szansa na wyjście z grupy jest nadal, a kadrowicze są gotowi na kolejne mecze.

– Przede wszystkim chcę o tym spotkaniu zapomnieć, bo niczego nie da się już odwrócić. Trochę jestem zdziwiony, że niektórzy po piątkowym remisie już zaczęli podsumowanie turnieju i to w takim tonie, jakbyśmy odpadli. Przecież zremisowaliśmy, a nie przegraliśmy i była to inauguracja, a nie spotkanie pogrążające nas, wyrzucające z turnieju. Spokojnie. Jesteśmy gotowi na kolejne mecze
– powiedział „Kuba” w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego”.

Skrzydłowy Borussii Dortmund przyznaje, że po strzelonej bramce przez Roberta Lewandowskiego, drużyna popełniła błąd, że nie atakowała nadal.

– Niepotrzebnie zaczęliśmy kalkulować. Prowadzimy, rywali jest o jednego mniej. A nie powinniśmy spuszczać z tonu, aledalej grać swoje. Grać to, co w pierwszej części. Powinniśmy dążyć do tego, by jak najszybciej zdobyć drugą bramkę. A tego nie zrobiliśmy. Mało tego, w pierwszej, bardzo dobrej w naszym wykonaniu połowie trzeba było strzelić na 2:0. No, ale mądry Polak… – stwierdził 26-latek.

Kapitan reprezentacji Polski nie obawia się najbliższego rywala „biało-czerwonych” – Rosji, ale ma szacunek dla tego zespołu.

– Obawy nie, szacunek dla przeciwnika tak. A optymizm jest, bo uważam, że jesteśmy dobrze przygotowani do turnieju i nie jest to takie sobie gadanie. Tak jak wspomniałem, stać nas na to, by zagrać cały mecz jak pierwszą odsłonę z Grecją. Nikt nie jest zrezygnowany, bo przecież nie doznaliśmy dotkliwej porażki, osiągnęliśmy remis po przyzwoitym spotkaniu. Ale zostawmy już ten pierwszy mecz. Teraz patrzmy do przodu – zakończył Błaszczykowski.

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.