Łukasz Cieślewicz pechowo rozpoczął nowy sezon farerskiej ekstraklasy. Napastnik B36 Tórshavn w meczu 3. kolejki z KÍ Klaksvík 1:1 (1:1) doznał kontuzji, która może wykluczyć go z gry nawet na kilka tygodni.

Polak w 25. minucie spotkania trafił do siatki, strzelając swoją trzecią bramkę w rozpoczętych niedawno rozgrywkach. Zaledwie cztery minuty później musiał jednak opuścić boisko, bowiem doznał urazu.

Według pierwszych diagnoz snajper skręcił staw skokowy, w którym zostały uszkodzone więzadła. Sam zainteresowany w rozmowie z naszym serwisem przyznał, że jego zdaniem jest to dość poważna kontuzja.

– Wydaje mi się, że tak, ale na razie jest ciężko coś powiedzieć. Dopiero rożne badania będę miał robione. Na dzień dzisiejszy wydaje mi się, że będę pauzować około 6 tygodni i jak dla mnie jest to długo, bo nigdy nie byłem kontuzjowany – powiedział Cieślewicz w rozmowie z ePilka.pl.

25-letni napastnik latem przebywał na testach w dwóch polskich klubach – w Warcie Poznań oraz w Ruchu Chorzów. W sparingowych meczach wicemistrza Polski strzelił dwie bramki, jednak nie przekonało to trenera Jacka Zielińskiego i piłkarz pozostał na Wyspach Owczych.

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.