Eugen Polanski rozpoczął już przygotowania do nowego sezonu Bundesligi. Reprezentant Polski nadal wspomina EURO 2012 i mimo szybkiego odpadnięcia „biało-czerwonych”, dobrze wspomina ten turniej.

– Takiego doświadczenia, jakim była gra przed własną publicznością na Mistrzostwach Europy, jeszcze nigdy nie miałem. To była czysta adrenalina! To był niesamowity czas, nawet mimo tego, że szybko odpadliśmy. Przygotowania do EURO były dla mnie dość trudne i stresujące, bo odbywały się zaraz po sezonie. Turniej oczywiście kosztuje dużo sił, ale absolutnie warto z nim uczestniczyć, niezależnie od osiągniętego wyniku – wyznał 26-latek w wywiadzie dla oficjalnej strony internetowej 1. FSV Mainz 05.

Polski pomocnik uważa, że reprezentacja Polski nie osiągnęła założonego wyniku, ale poczyniła duży postęp, który zaowocuje w przyszłości.

– Nasze wyniki są wyraźnie inne, od tych, które chcieliśmy osiągnąć. Po zakończeniu turnieju łatwiej powiedzieć czego zabrakło, a czego nie. Trzeba pamiętać, że przeciwnicy mieli te same cele co my. Poziom zespołów w naszej grupie był bardzo wyrównany. Na ME decydują niuanse, np. Grecja była w mojej opinii najsłabszą drużyną, a mimo to wyszła z grupy. Oczywiście musimy być oceniani na podstawie wyników, ale po turnieju powiedzieliśmy sobie, że zrobiliśmy krok w dobrym kierunku i będziemy to kontynuować – stwierdził „Gienek”.

Polanski jeszcze nie trenował z zespołem i jego przygotowania polegają głównie na bieganiu. Piłkarz ma już tego dojść i nie może się doczekać, kiedy ponownie będzie mieć piłkę przy nodze.

– Na pewno jest to najbardziej wyczerpująca faza, w każdym przypadku, ale prowadzone przygotowania, nawet teraz, będą podstawą dla całego sezonu. Chcemy, aby były on tak udany, jak tylko to możliwe. Jeżeli mam być szczery, to przygotowania nie są wymarzoną rzeczą dla piłkarza, ponieważ są bardzo stresujące i sporo trenuje się bez piłek, co nam się nie podoba, bo tylko z piłką przy nodze jesteśmy szczęśliwi. Przed Mistrzostwami Europy miałem bardzo trudne przygotowania, a wiele sesji treningowych odbywało się bez piłek. Obecnie pracuję nad swoją formą od trzech tygodni i ten czas mija mi bardzo wolno. Z niecierpliwością czekam na następny tydzień, kiedy chłopcy wracają i będę mógł z powrotem kopać piłkę – zakończył zawodnik „Die Nullfünfer”.

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.