Eugen Polanski nie mógł zagrać w przegranym przez Polskę meczu z Ukrainą 1:3 (1:3). Zanalizował jednak ten mecz, a także wypowiedział się na temat kolejnego spotkania przeciwko San Marino.

Ukraińcy nie zrobili właściwie nic, czego byśmy się nie spodziewali. Zagrali to, co o nich wiedzieliśmy. Byliśmy świadomi, że po stracie piłki atakują bardzo agresywnie. To nie było zaskoczeniem. Po prostu odległości między naszymi zawodnikami nie były takie jak miały być. Chodzi właśnie o odległości, a nie o agresję. Nawet najbardziej agresywnie grająca drużyna nic nie zdziała, jeśli jest źle ustawiona – powiedział piłkarz TSG 1899 Hoffenheim.

Defensywny pomocnik twierdzi, że mecz z San Mariono również nie będzie należał do łatwych.

– Z San Marino musimy szybko strzelić bramkę, bo z takim rywalem jak się nie strzeli przez 15-20 minut, to potem się można męczyć. Damy radę – twierdzi Polanski.

Reprezentant Polski uważa, iż mamy jeszcze szansę na awans do mundialu w Brazylii.

– To jeszcze nie jest koniec eliminacji, szanse wciąż są. Wiemy, że mniejsze niż przed meczem z Ukrainą, ale musimy wierzyć, bo piłka jest nieprzewidywalna. Ktoś przegra, my wygramy, wszystko się zmieni. Nie jest za późno. Trzeba wierzyć i wygrywać – wpaja nadzieję w serce Polaków Polanski.

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.