Mimo utraty miejsca w podstawowym składzie 1. FSV Mainz, pozycja Eugena Polanskiego na chwilę obecną nie jest zagrożona. Pomocnik przyznał, że denerwuje go sytuacja klubowa, ale obecnie skupia się na meczu z Czarnogórą.

– To tylko dwa mecze, więc nie jest tak, że tego grania bardzo mi brakuje. Ale oczywiście – szczęśliwy z tego powodu nie jestem. Denerwuje mnie to. Również dlatego, że nikt z klubu ze mną na ten temat nie porozmawiał. Tak naprawdę sam nie wiem, czemu nie gram – przyznał 26-latek w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.

Piłkarz uważa, że ciężko przewidzieć, jak będzie wyglądała gra „biało-czerwonych”, ponieważ to dopiero drugie spotkanie kadry pod wodzą nowego selekcjonera, Waldemara Fornalika.

– To będzie dopiero nasze drugie spotkanie pod wodzą nowego trenera, dlatego czasu na to, by wszystko funkcjonowało jak należy, potrzeba nam jeszcze na pewno sporo. Z drugiej strony – już teraz każdy z nas doskonale rozumie, jaką trener chce grać piłkę – stwierdził zawodnik 1. FSV Mainz.

Reprezentantowi Polski ciężko wskazać faworyta piątkowego meczu. „Pola” jest jednak zdania, że nie jest to tak naprawdę ważne, bo „biało-czerwoni” muszą udowodnić na boisku, że są lepsi.

– Ale niech sobie tym faworytem Czarnogórcy będą. My po prostu musimy pokazać na boisku, że chcemy i potrafimy – zakończył Polanski.

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.