Łukasz Piszczek obecnie jest jednym z najlepszych bocznych obrońców na świecie. W rozmowie z „Przeglądem Sportowym” reprezentant Polski mówi, że rozważał spróbowania swoich sił w lepszym klubie niż BVB.

Jestem piłkarzem mistrza Niemiec, przed nami mecze o ćwierćfinał Ligi Mistrzów. Wyzwań mam wystarczająco dużo. No i przede wszystkim gram regularnie, dlatego nie widzę powodów do zmian. Borussia z sezonu na sezon staje się lepsza. Chcę w tym uczestniczyć – uważa Piszczek.

Polak odpowiada również, w której z trzech stref – defensywnej, środkowej czy ofensywnej – czuje się najlepiej.

– W każdej, bo jestem obrońcą, który lubi atakować. Mam to we krwi. Pamiętam o swoich zadaniach w defensywie, ale nie znoszę stać bezczynnie przy akcjach mojego zespołu. To nie tak, że się wtedy męczę, ale jeżeli zdarza się to zbyt często, to jestem niezadowolony. Po meczu mam do siebie pretensję, że za rzadko byłem na połowie przeciwnika – twierdzi zawodnik Borussii.

Łukasz Piszczek opowiada też co czuje piłkarz, który przebiegnie sprintem 60 metrów a i tak nie dostanie piłki.

Czasem się zdenerwuję. Wiem, że gdybym ją dostał, to mógłbym zrobić coś z korzyścią dla drużyny, ale kolega wybiera inny wariant. Trudno. Z drugiej strony takie przebiegi też są potrzebne drużynie. Odciągam uwagę rywala, a kolega dzięki temu ma więcej miejsca. Tylko, żeby nie powtarzały się zbyt często – mówi podopieczny Jurgena Kloppa.

Boczny obrońca twierdzi, że każdy młody piłkarz, który ma szanse na grę w Bundeslidze powienin z niej skorzystać.

– Każdemu polskiemu zawodnikowi będą doradzał wyjazd do Niemiec. Szkoda, że Paweł Wszołek nie zmienił klubu. Skorzystałby na transferze do Hannoveru, rozwinął się, ale widocznie miał powody, żeby zostać w Polonii. Nie wnikam. W polskiej lidze widzę kolejnych zawodników, nazwisk nie będę wymieniał, którzy poradziliby sobie w Bundeslidze – uważa reprezentant Polski.

Piszczek wypowiedział się również na temat szans Borussii w tym sezonie na mistrzostwo Niemiec.

– Piłkarze z Monachium musieliby zacząć przegrywać, żebyśmy mieli szansę ich dogonić. Na razie tylko raz się im to przydarzyło. Bayern może przegrać mistrzostwo tylko sam ze sobą. Naszym celem jest miejsce w pierwszej trójce, gwarantujące grę w Lidze Mistrzów bez eliminacji – kończy Piszczek.

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.