Sławomir Peszko, na początku kwietnia, został wykluczony przez Franciszka Smudę, z kadry na EURO 2012. Pomocnik przyznaje, że ma żal do selekcjonera, ale bardzo chętnie wróci do reprezentacji, prowadzonej przez nowego trenera.

– Wiadomo, że nie strzeliłbym pięciu goli w turnieju, nie zostałbym królem strzelców, ale pomógłbym zespołowi. Nawet przez pół godziny meczu z Rosją czy Czechami zrobiłbym ze trzy akcje, kogoś ograł, podał. Dobrze rozumiem się z Robertem Lewandowskim, teraz też byśmy coś wymyślili – powiedział 27-latek w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego”.

Peszko potwierdza, że nie zamierza występować w żadnym zespole prowadzonym przez Smudę, ale chętnie powróciłby do reprezentacji, jeśli otrzymałby propozycję od nowego selekcjonera „biało-czerwonych”.

– Powiedziałem, że nigdy nie zagram w żadnym jego zespole i zamierzam dotrzymać słowa. Skoro już nie będzie selekcjonerem, zgłaszam jego następcy gotowość do gry w reprezentacji. Jak tylko dostanę powołanie, jestem w stanie przyjść pieszo na zgrupowanie – przyznał piłkarz.

Skrzydłowy, z końcem czerwca, przestanie być zawodnikiem 1. FC Köln, dlatego szuka nowego klubu. Najbliżej jego pozyskania jest jeden z klubów Bundesligi.

– W poniedziałek byłem na rozmowach w Augsburgu, zobaczymy, jak to się skończy. Równie dobrze mogę też zostać w 1. FC Köln albo wyjechać do Francji, Turcji lub Anglii. Przede wszystkim jednak chcę wrócić do reprezentacji. Mam z nią jeszcze coś do wygrania
– stwierdził Peszko.

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.