Sławomir Peszko w dalszym ciągu nie może być pewny w jakim klubie zagra w przyszłym sezonie. W rozmowie z „Przeglądem Sportowym” mówi grze w Wolverhampton, a także negocjacjach z 1. FC Köln.
– W zeszłym tygodniu spotkałem się z nowym trenerem, Peterem Stögerem. Miła rozmowa. Mówił, że mnie potrzebuje, pamiętał z meczów Lecha z Austrią Wiedeń czy Red Bullem. Jest pod ścianą, bo został bez skrzydłowych. Dwóch doznało poważnych kontuzji, a Christian Clemens odszedł do Schalke – mówi skrzydłowy.
Peszko wyjaśnia także czemu jeszcze nie dołączył do drużyny „Koziołków” aby razem z nią przygotowywać się do sezonu.
– Zaproponowałem przedłużenie kontraktu o trzy lata, na nowych warunkach. Poprawią się, jeżeli awansujemy. Moją umowę opłaca jednak prywatny inwestor i każda zmiana musi być z nim konsultowana. Ostatnie szczegóły kontraktu są dopinane. Kiedy wszystko zostanie ustalone pakuję się i lecę do Austrii, gdzie Köln zaczęło zgrupowanie – wyjaśnia były zawodnik Lecha Poznań.
28-latek przyznaje też, że pojawiło się zainteresowanie z innych klubów.
– Jest również zainteresowanie z Włoch. Na razie bez oferty, jedynie mój przedstawiciel spotkał się z nimi. To rozpoznawalny klub w Europie. Podpisanie nowej umowy z Köln oznacza, że szansa na transfer do Włoch będzie nieaktualny – mówi Peszko.
„Peszkin” wyjaśnia także dlaczego tak mało grał w Anglii.
– W Wolverhampton wróciłem po kontuzji, zmienił się trener, ale wszystko wydawało się w porządku. Zagrałem w końcówkach czterech meczów i usiadłem na ławce. Drużynie nie szło, a trener niczego nie zmieniał.
Były zawodnik Wolverhampton Wanderers wyjaśnia także czemu Robert Lewandowski w kadrze nie jest równie skuteczny co w Borussii.
– Dzwoni podłamany po meczach, że nie może trafić. Dotykają go opinie, że olewa grę w reprezentacji i ma się wziąć do roboty. Co to znaczy? Ma wziąć piłkę pod pachę i wrzucić do bramki? Brakuje mu kogoś do pomocy. Wiadomo kogo, nie będę mówił – kończy Peszko.

Leave us a reply
You must be logged in to post a comment.