Sławomir Peszko jest rozczarowany decyzją podjętą przez działaczy 1. FC Köln, którzy postanowili przedłużyć o dwa lata kontrakt z Polakiem. Piłkarz liczył na zmianę zespołu na zasadzie wolnego transferu, co nie jest już możliwe.

– Jestem zadowolony, że mogę być uczestnikiem tworzenia nowego zespołu i że Köln jest takie hojne – przyznał ironicznie 25-krotny reprezentant Polski.

Skrzydłowy stwierdził, że gdyby ktoś z klubu z nim porozmawiał, mogliby dojść do porozumienia. – Zaakceptowałbym nawet niższe zarobki, aby zagrać w 2. Bundeslidze. Teraz nie mam możliwości na transfer – dodał Peszko.

27-latek, mimo obowiązującego kontraktu ze spadkowiczem z Bundesligi, nie będzie mógł trenować z pierwszym zespołem. Kłopotliwą sytuację swojego klienta postanowił rozwiązać menedżer zawodnika, Andrzej Grajewski.

– Porozumieliśmy się i znaleźliśmy dobre rozwiązanie dla obu stron. Szczegóły zachowam w tajemnicy – powiedział Grajewski dla „Bildu”.

Niemiecki dziennik dowiedział się jednak, jak zostanie rozwiązana ta sytuacja. Peszko nadal będzie pobierać pensję w Kolonii, ale otrzymał zgodę na treningi z innym zespołem, aby móc zachować odpowiednią formę.

Jak dowiedział się serwis ePilka.pl, jeżeli nie znajdzie się chętny do zatrudnienia Polaka, pomocnik może uczestniczyć w zajęciach swojego byłego klubu, Lecha Poznań.

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.