Damien Perquis wciąż jest daleki od powrotu do pełni zdrowia, po tym jak w listopadzie złamał szczękę. Obrońca Betisu Sevilla założony ma specjalny opatrunek, który utrudnia podstawowe czynności jak mówienie czy jedzenie.

Jak zdradza Perquis w rozmowie z „Faktem”, w porównaniu z początkową fazą kontuzji, dyskomfort jest mniejszy, ale ból szczęki wciąż doskwiera.

– Czuję się lepiej, ale nadal nic nie robię. Szczęka cały czas boli, choć to nic w porównaniu z tym, co było na początku. Największy problem jednak siedzi w głowie. Nie możesz normalnie jeść, nie możesz normalnie mówić, nie możesz normalnie żyć – powiedział.

Na chwilę obecną nie można dokładnie określić daty powrotu na boisko, jednak jak podkreśla sam zainteresowany, nastąpi to najwcześniej w lutym.

– W najbliższy wtorek jadę do chirurga. Liczę, że po tej wizycie już zdejmą mi ten krępujący ruchy szczęki opatrunek. A w styczniu zaczynam zajęcia w ośrodku rehabilitacyjnym, tym samym, w którym kurowałem kiedyś złamany łokieć – dodał.

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.