W polskich mediach szerokim echem odbił się wywiad Wojciecha Pawłowskiego, jakiego udzielił dla klubowej telewizji Udinese Calcio. 19-latek w ogóle się tym nie przejął i zapowiada, że będzie pierwszym bramkarzem „Zebr”.

– Wiem, że wyszło to okropnie, zdaję sobie z tego sprawę. Ludzie teraz wypisują w internecie różne rzeczy na mój temat. Powiedziano mi, że muszę udzielić tego wywiadu, bo wypadałoby się jakoś przedstawić kibicom. A że nie było tłumacza z włoskiego na polski, to już nie moja wina, jakoś musiałem sobie dać radę. Wyszło jak wyszło, mówi się trudno – wyjaśnił Pawłowski w rozmowie z portalem 2×45.com.pl.

Golkiper w dwóch ostatnich meczach, z Atalantą Bergamo i Antalyasporem, puszczał bramki w samych końcówkach spotkań. Piłkarz uważa, że po prostu ma pecha.

– Wszedłem na drugą połowę i skapitulowałem w 90. minucie. Jakoś mam pecha do puszczania bramek w końcówkach meczów, bo z Atalantą było tak samo. Ale to tylko sparing, nie można przywiązywać dużej wagi do wyniku. Wydaje mi się, że przy tym golu nie miałem szans, byłem zasłonięty przy mocnym strzale z kilku metrów – stwierdził 19-latek.

Polski bramkarz nie chce obiecywać, że będzie numerem „1” w Udinese już w przyszłym sezonie, ale zapowiada, że kiedyś to się na pewno stanie.

– Nie wiem, jak będzie. Na razie Żeljko Brkić ma kontuzję, więc ja i Rafael Romo w sparingach gramy po 45 minut. Nie chcę nic deklarować. Wszystko wyjdzie w praniu. Kiedyś będę tu bronił na pewno, ale nie jest powiedziane, że stanie się to od razu. Oczywiście w głębi serca mam taką nadzieję – przyznał były zawodnik Lechii Gdańsk.

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.