Martin Kobylański nie podjął jeszcze decyzji, w której reprezentacji chce występować. Bardziej o napastnika Energie Cottbus zabiegają jednak Niemcy. Z ojcem piłkarza spotkał się Matthias Sammer, dyrektor sportowy DFB.

DFB to niemiecka federacja piłkarska, odpowiednik PZPN. Jej przedstawiciel rozmawiał z Andrzejem Kobylańskim, byłym reprezentantem Polski, na temat gry jego syna w barwach naszych zachodnich sąsiadów.

– To była bardzo dobra rozmowa. Nie była wywierana żadna presja. Miło nam się rozmawiało, pytał, jak idzie Martinowi w niemieckiej i polskiej kadrze
– zdradził Kobylański senior.

Niestety PZPN nie wykazuje tak dużego zainteresowania. Opieszałość władz polskiej piłki może spowodować, że stracimy kolejnego piłkarza, który w najbliższych latach będzie błyszczeć w stroju z czarnym orłem na sercu.

Urodzony w Berlinie piłkarz przyznaje, że nie podjął jeszcze decyzji. – Szanse są 50 na 50 – stwierdził. Wydaje się jednak, że znacznie bliżej jest gry dla Niemiec.

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.