W grupie G piłkarskiej ligi mistrzów AS Monaco grało o być albo nie być w europejskich pucharach. Niestety drużyna Kamila Glika srogo przegrała z RaseBallsport Leipzig 1:4 i straciła szansę na grę choć by w Lidze Europy. To jest wielka niespodzianka, zważywszy na to, że w poprzedniej edycji ligi mistrzów, zawodnicy Leonardo Jardima doszli aż do półfinałów.

Dla gospodarzy mecz rozpoczął się koszmarnie, gdyż już w 6. minucie po dośrodkowaniu Sabitzera piłkę do własnej bramki umieścił Jamerson. Trzy minuty później było już 2:0 dla ekipy z Niemiec. Znów w roli głównej obrońca Monaco Jenerson, który stracił piłkę na własnej połowie, odebrał ją Kampl i zagrał do Timo Wernera, a ten w sytuacji sam na sam pokonał Subasicia. Po pół godzinie gry było już niemal po meczu. Rzut karny dla Lipska wykorzystał Timo Werner. Gola honorowego jak się później okazało, gospodarze zdobyli jeszcze przed przerwą. Z rzutu wolnego dośrodkował Rony Lopes, a najwyżej wyskoczył Radamel Falcao i pokonał bramkarza rywali. Nadzieja ekipy Glika szybko prysła gdyż dwie minuty później było już 1:4 po bramce Naby Keity.

W drugiej części gry nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło. Dużo twardej gry gospodarzy i mądrego rozgrywania piłki gości. Widać było frustracje Kamila Glika, który kilka razy „taranował” rywali, aż dziw, że nie ujrzał on żółtej kartki. Wynik końcowy 4:1 dla wicemistrza Niemiec.

Liga Mistrzów – 5. kolejka fazy grupowej – Grupa E
AS Monaco – RB Lipsk 1:4 (1:4)
Radamel Falcao 43 – Jemerson (s) 6, Tomo Werner 9, 31, Naby Keita 45

Sędzia: Alberto Undiano Mallenco (Hiszpania)

Widzów: 9 029

Żółte kartki: Joao Moutinho, Jemerson, Fabinho, Jorge – Yussuf Poulsen

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.