Piotr Leciejewski wystąpił w meczu 3. rundy Pucharu Norwegii. Jest to pierwszy występ Polaka od 16. maja, kiedy to doznał wstrząsu mózgu. W dzisiejszym spotkaniu SK Brann pokonało na wyjeździe Nest-Sotra Fotball 3:0 (2:0).

Goście objęli prowadzenie po kwadransie gry. Strzałem z około 17 metrów bramkę zdobył urodzony w Szczecinie reprezentant Norwegii, Tomasz Sokołowski. Pięć minut później dośrodkowanie Amina Askara na bramkę zamienił Kim Ojo. W 89. minucie wynik spotkania na 0:3 ustalił Zsolt Korcsmár.

Wbrew wcześniejszym domysłom Leciejewski całe spotkanie grał bez ochronnej maski. Udowodnił, że kontuzja sprzed miesiąca nie wpłynęła na jego znakomitą formę i w dzisiejszym meczu kilka razy ratował swój zespół przed utratą gola. Warto wspomnieć, że 27-latek na treningach ćwiczył cały czas w masce. Wedle życzenia golkipera była ona czerwona, bo jak sam mówił jest to kolor ognia.

Jeśli masz zły dzień, możesz przegrać nawet z Nest-Sotra Fotball, dlatego musieliśmy grać ostrożnie. Teraz jestem po prostu zadowolony, że wygraliśmy. Liczy się tylko zwycięstwo w pucharze – powiedział po meczu Leciejewski.

Polak krótko wyjaśnił, dlaczego nie grał w masce – Jestem facetem – podsumował były bramkarz m.in. Sogndal Fotball.

NM SAS Braathens Cup – 3. runda
Nest-Sotra Fotball – Brann Bergen 0:3 (0:2)
Sokołowski 15, Ojo 20, Korcsmár 89

Sędzia: Kjetil Sælen

Żółte kartki: Torsnes – Demir

Zdjęcie Leciejewskiego podczas treningu, kiedy miał na sobie maskę:

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.