Martin Kobylański latem postanowił odejść z Energie Cottbus i przeniósł się do Werderu Brema. Młodzieżowy reprezentant Polski na razie nie ma szans na grę w pierwszym zespole, ale regularnie występuje w rezerwach.

Niespełna 19-letni piłkarz, w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” wyjaśnił, dlaczego postanowił zmienić pracodawcę, mimo że to właśnie w drużynie z Cottbus zadebiutował w 2. Bundeslidze.

– Ze względu na zmianę trenera. U Clausa-Dietera Wollitza prawie zawsze byłem w meczowej osiemnastce. Natomiast Rudi Bommer nie chciał na mnie postawić. A że pojawiła się oferta z Werderu, skorzystałem z niej. I zmiany nie żałuję – zdradził młody pomocnik.

Zawodnik przez kilka lat nie mógł zdecydować się, barw którego kraju chce reprezentować i jeździł na zgrupowania zarówno młodzieżowych reprezentacji Polski, jak i Niemiec.

– Od ponad dwóch lat gram tylko dla Polski. Nie mówię, że to ostateczna decyzja, ale… czuję się w biało-czerwonych barwach świetnie. Na zgrupowaniach młodzieżówki poznałem wielu fantastycznych ludzi – stwierdził Kobylański.

Gracz rezerw Werderu Brema uważa, że nie odbiega zbytnio poziomem od zawodników pierwszej drużyny i jest przekonany, że awansuje do seniorskiego zespołu.

– Trenowałem ponad rok w 2. Bundeslidze i nie odstawałem. Tutaj są bardzo dobrzy zawodnicy, ale wielkiej dysproporcji między mną a nimi nie ma. Jestem w stanie ją zniwelować
– zakończył młodzieżowy reprezentant Polski.

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.