Mateusz Klich, po nieudanej próbie wywalczenia miejsca w pierwszej drużynie Wolfsburga, został wypożyczony do holenderskiego PEC Zwolle, gdzie zdążył już zadebiutować. Piłkarz nie kryje zadowolenia z powrotu na boisko.

Przenosiny z niemieckiej drużyny do Holandii odbyły się bardzo szybko, bo i sam piłkarz był bardzo zdeterminowany, by mieć szansę na grę w innym klubie.

– Chciałem odejść na wypożyczenie i kiedy pojawiła się możliwość gry w Holandii, od razu się zgodziłem. – powiedział dla „Dziennika Polskiego”. – Wszystko odbyło się bardzo szybko. Pojawił się temat Zwolle, od razu się zgodziłem, tego samego dnia byłem w Holandii i w kilka godzin wszystko załatwiliśmy. Cieszyłem się, że w końcu będę mógł grać. – dodał.

Były zawodnik Cracovii rozegrał już swój debiutancki mecz w nowej drużynie, w której z pewnością powinien mieć więcej szans na grę niż w ekipie z Wolfsburga.

– Debiut był od razu z mocnym przeciwnikiem i przed własną publicznością. Cieszę się, że mogłem zagrać aż 45 minut. Myślę, że to wykorzystałem i będę grał w następnych meczach.

Piłkarz wypowiedział się także na temat różnicy między ligą polską, a ligą holenderską.

– Poziom piłkarski jest na pewno wyższy. Wszyscy starają się grać w piłkę, nie ma „kopaniny”, jest większa kultura gry. Liga holenderska nie jest słaba, grają tu bardzo dobrzy zawodnicy.

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.