Kamil Glik w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” uważa, że po bardzo dobrym sezonie w Serie B jest w stanie grać na wysokim poziomie także w Serie A. Obrońca włoskiego Torino chciałby również wrócić do kadry.

– Po zeszłym bardzo dobrym sezonie, jestem przekonany, że zdołam rozegrać kilka meczów na wysokim poziomie w Serie A. Nie muszę nic udowadniać. Kto śledził moją grę wie, że stać mnie na kolejny solidny sezon. Gram dla siebie, a nie dla jakichś niedowiarków – mówi Glik.

Polak mówi także o swojej pozycji w klubie.

– Moja pozycja w drużynie jest taka, jaka była, czyli mocna. Czuję się mocny. Myślę, że rozegram około 20 spotkań w lidze. W zeszłym sezonie trener stosował rotację i nawet po zwycięstwach dokonywał zmian w składzie, tak więc nawet jeśli usiądzie się na ławce, nie będzie to zaraz oznaczać, że straciło się miejsce w składzie – twierdzi 24-latek.

Były reprezentant Polski nie martwi się, że utraci miejsce w składzie po sprowadzeniu przez Torino obrońcy – Guillermo Rodrigueza.

– Mówimy o klubie z Serie A, więc musi być rywalizacja. Jest pięciu środkowych obrońców i każdy z nich chce grać. Ja się rywalizacji nie boję. Chcemy potwierdzić, że wynik, który osiągnęliśmy przed rokiem nie jest przypadkowy. Zeszły sezon skończyliśmy z najlepszą defensywą – mówi urodzony w Jastrzębiu Zdrój defensor.

– W pierwszej kolejności regularna, jak najlepsza gra w lidze i utrzymanie. Skoro jestem zawodnikiem klubu Serie A to nie jest ze mną najgorzej. Chciałbym oczywiście wrócić do kadry – mówi o swoich planach na przyszły sezon Glik.

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.