Marcin Wasilewski, w swoim pierwszym oficjalnym występie w nowym sezonie, wystąpił na środku obrony. Mimo tego, że jego Anderlecht wygrał z KSC Lokeren i zdobył Superpuchar Belgii, Polak nie zaliczy tego meczu do udanych.

W 43. minucie, bramkarz „Fiołków”, Silvio Proto, podał piłkę do reprezentanta Polski. „Wasyl” od razu został zaatakowany przez zawodnika rywali i próbując wyprowadzić piłkę, fatalnie zagrał wprost pod nogi Ayandy Patosiego.

19-letni pomocnik od razu podał do Ivana Leko, który znalazł się w sytuacji sam na sam z belgijskim bramkarzem i bez problemu pokonał bramkarza. Główną winę za straconego gola z pewnością ponosi polski obrońca, ale także Proto, który nie zauważył, że Wasilewskiego kryje zawodnik rywali.

Jak donosi „La Derniere Heure”, nie był to jedyny błąd Polaka we wczorajszym spotkaniu. W 43. minucie, „Wasyl” stracił piłkę, dzięki czemu Hamdi Harbaoui był bliski zdobycia bramki. Dzięki dobremu zachowaniu Proto, Tunezyjczyk oddał strzał obok bramki.

Zobacz fatalny błąd Marcina Wasilewskiego (0:37):

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.