Ciepłe słowa trenera Arsenalu na temat Łukasza Fabiańskiego nic nie zmieniły. Zmiana klubu przez Polaka dalej wchodzi w grę. „Fabian” obawia się występu na EURO 2012.

– To ciężka sytuacja. Brak gry nie sprawia, że jestem szczęśliwy. Moim celem są regularne występy. Czasem trzeba być cierpliwym. Na razie nie robię nic innego, tylko walczę, walczę… – mówi Łukasz.

– Czuję, że jestem gotowy do gry na 100 procent. Ale wiem, że tylko regularne występy mogą pozytywnie wpłynąć na pewność siebie w bramce. – dodaje.

– Wojtek gra dobrze, a moją sytuację komplikuje to, że mamy Euro. Jest jeszcze trochę czasu do zimowego okna transferowego, więc zobaczymy, co się zmieni w klubie – podkreśla.

– Znam Wojtka od czasu, kiedy miał 15 lat. Znamy się więc bardzo długo. Jesteśmy dobrymi kolegami – podkreśla. Szczęsny miał sporo szczęścia, bo to on wskoczył do składu, kiedy kontuzji doznał Fabiański. Fabiański to bagatelizuje: – Tak to jest w piłce. Ktoś doznaje kontuzji, ktoś inny zajmuje jego miejsce. Tak samo było ze mną, kiedy urazu nabawił się hiszpan Almunia – zaznacza „Fabian”.

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.