Łukasz Fabiański wykorzystał swoją szansę i zagrał bardzo dobrze w wtorkowym meczu Ligi Mistrzów przeciwko Partizanowi Belgrad. Polak w 57. minucie obronił rzut karny, a przez brytyjski „The Sun” został uznany piłkarzem meczu.

Kontuzja wyeliminowała z tego spotkania Manuela Almunię, dlatego trener Arsenalu Arsene Wenger postawił na polskiego bramkarza, co okazało się bardzo dobrą decyzją.

Fabiański rozegrał całe spotkanie, nie popełniając poważnych błędów i kilkakrotnie ratując swój zespół przed utratą bramki. Skapitulował tylko raz – w 33. minucie z rzutu karnego pokonał go Cleo. W 57. minucie ten sam zawodnik miał okazję po raz drugi strzelić bramkę z jedenastu metrów. Tym razem jednak Polak popisał się bardzo dobrą interwencją i wybił strzał zawodnika Partizanu.

Bardzo dobrą opinię po meczu wystawił polskiemu bramkarzowi „The Sun”. Angielski tabloid wcześniej nie doceniał dokonań Fabiańskiego, a po meczu z Tottenhamem nadał mu przydomek „Flappy Handski”, co oznacza „dziurawe ręce”.

Po środowym spotkaniu dziennikarze „The Sun” nazwali Polaka „Happy Anski” i uznali bohaterem Arsenalu. Pochwalono jego pewne i skuteczne interwencje oraz przede wszystkim obroniony rzut karny. O postawie swojego bramkarza pochlebnie wypowiedział się również trener Arsenalu.

„Znam Łukasza doskonale i zawsze powtarzałem że to wartościowy piłkarz. Ten występ był dla niego bardzo ważny i udowodnił nim, że posiada ogromny talent” – powiedział Wenger.

Fabiański ma szansę wystąpić w najbliższym spotkaniu ligowym przeciwko Chelsea Londyn. Nie wiadomo bowiem, kiedy Manuel Almunia będzie gotowy do gry.

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.