Damien Perquis dostał powołanie od Waldemara Fornalika na mecz eliminacji MŚ z Mołdawią, jednak nie zagrał w nim ani minuty. Jest zawiedziony, że nie dostał szansy, choć był jednym z mocniejszych punktów kadry podczas EURO.

-Byłem na zgrupowaniu kadry. Fakt, że nie zagrałem ani minuty, ale to nie ode mnie zależało. Z kolei przez wyjazd nie mogłem się pokazać w Betisie, który grał w tym czasie mecz towarzyski z Benfiką Lizbona (1:1). Trener nie miał okazji mnie obejrzeć, więc stawia na tych, których widział w akcji (Perquis nie znalazł się w kadrze na mecz ligowy z Valladolid 1:0 – przyp. red.). Można więc powiedzieć, że straciłem podwójnie.

-Jak każdy piłkarz, który musi oglądać spotkania z ławki czuję niedosyt. Jestem tym lekko zaskoczony, bo słyszałem opinie, że razem z Przemkiem Tytoniem byliśmy najjaśniejszymi postaciami polskiej drużyny podczas EURO 2012. Ale szanuję decyzję trenera.

W wywiadzie dla Przeglądu Sportowego odniósł się do czerwonej kartki i późniejszej burzy, która wywołała się wokół Ludovica Obraniaka

-Nie wiem dokładnie, co się mówiło i pisało, ale wszyscy wiemy, że Ludo popełnił błąd. On też doskonale o tym wie. Takie rzeczy na boisku się zdarzają.

Polski obrońca zapewnił, że czuje się częścią drużyny narodowej i bardzo dobrze się w niej odnajduje. Zapewnił również, że zjawi się na każde powołanie od trenera kadry.

-Nie mam żadnego problemu z żadnym z kolegów, nigdy nie poczułem się niechciany. Wręcz przeciwnie, wiem, że jestem częścią tej drużyny i bardzo dobrze się w niej czuję. Boli tylko to, że trener nie ma do mnie zbyt dużego zaufania.

O swoich szansach na wywalczenie miejsca w podstawowym składzie Betisu odpowiedział krótko

-Podpisano ze mną kontrakt na trzy lata chyba nie po to, bym przesiedział je na ławce.

Miejmy tylko nadzieję, że szybko dostanie swoją szansę w Primera Division, ponieważ reprezentację czeka trudny mecz z Anglią oraz kolejne spotkania w ramach eliminacji MŚ 2014.

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.