Paweł Brożek niedawno rozwiązał swój kontrakt z Trabzonsporem Kulübü. Podczas rozmowy z „Dziennikiem Polskim” wyjawia, że ma kilka ofert z klubów zagranicznych. Piłkarz mówi też, że nie kontaktował się z żadnym polskim klubem.

– Mam kilka ofert i zastanawiam się nad wyborem nowego klubu. Chcę to dokładnie przemyśleć, bo to, co dla mnie jest w tym momencie najważniejsze, to jak najwięcej grać. Tego najbardziej mi brakuje. Jeśli natomiast chodzi o Wisłę, to do tej pory nie było i nie ma konkretów. Ze mną nikt nie prowadził rozmów w sprawie powrotu na Reymonta. Owszem, padło zapytanie do mojego menedżera, czy byłbym takim powrotem zainteresowany. Na tym się jednak skończyło. Mówiąc, że zabrakło konkretów, mam na myśli przede wszystkim to, że nie było mowy ani o ewentualnej długości kontraktu, ani tym bardziej o zarobkach. Ja jednak podtrzymuję swoje stanowisko. Wisła jest klubem, którego potencjalną ofertę zawsze rozważę. Nawet jeśli pojawi się w ostatniej chwili – twierdzi 29-latek.

Brożek nie przejmuje się także ostrymi słowami na jego temat ze strony Tomasza Hajty i Marka Koźmińskiego.

– Nie jestem już dzieckiem, żebym płakał z tego powodu. Zastanawiam się natomiast, co nimi kierowało i dlaczego na cel swoich ataków wybrali właśnie mnie. Jeśli Tomasz Hajto twierdzi, że wróciłem do Polski i żądam od naszych klubów nie wiadomo jakiej kasy, to się zastanawiam, skąd on ma takie informacje? Ja z żadnym polskim klubem rozmów nie prowadziłem, więc i warunków stawiać nie mogłem – mówi napastnik.

– Co do słów Marka Koźmińskiego, który w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” stwierdził, że ja i mój brat wyłożyliśmy nogi na stół w wieku 22 lat, to już nie wiem, co mam powiedzieć. Może tylko tyle, że w swojej karierze miałem wielu trenerów i żaden nie miał zastrzeżeń do mojego podejścia do obowiązków. Zawsze trenowałem sumiennie, ale tego Marek Koźmiński nie ma prawa wiedzieć, bo jakoś nie przypominam sobie, żeby miał możliwość poznać mnie od tej strony – dodaje były reprezentant Polski.

Piłkarz podkreśla również, że jest gotów do gry.

– Od strony fizycznej jestem. Nie próżnowałem przez ostatnie tygodnie, tylko ciężko pracowałem. Jedyne, czego mi brakuje, to tzw. czucia piłki. Tego nie da się wypracować w pojedynkę, gdy nie trenuje się regularnie z drużyną i nie gra się choćby sparingów. To jednak kwestia kilku tygodni, żeby dojść do optymalnej dyspozycji i mocno wierzę, że jak tylko zdecyduję się na któryś z klubów, szybko do takiej wysokiej formy dojdę – kończy Brożek.

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.