Fatalnie w tym sezonie spisuje się Terek Grozny. Klub, który zapowiadał walkę o prawo do gry w europejskich pucharach po dzisiejszej porażce z Urałem Jekaterynburg plasuje się na przedostatnim miejscu w tabeli Priemjer-Ligi.

Na dzisiejszą potyczkę z beniaminkiem, w podstawowym składzie gości wybiegli obaj Polacy – Marcin Komorowski oraz Maciej Rybus. Ich klub miał bardzo trudne zadanie, gdyż już w 11. minucie z boiska za bardzo brutalny faul wyleciał Fiodor Kudriaszow. Rosjanin kopnął w głowę Władimira Chozina, który nie był w stanie kontynuować gry i chwilę później został zmieniony.

Kibice na pierwszą bramkę musieli czekać aż do 88. minuty. Wówczas prowadzenie gospodarzom dał wprowadzony na boisko 10 minut wcześniej Edgar Manuczarjan. Na trafienie Ormianina 180 sekund później odpowiedział Maurício, który wykorzystał dośrodkowanie w rzutu wolnego Macieja Rybusa. Ostatnie słowo należało jednak do Manuczarjana. Trafiając do siatki po raz drugi dzisiejszego popołudnia 27-latek zapewnił Urałowi cenne w kontekście utrzymania trzy punkty.

Priemjer-Liga – 21. kolejka
Urał Jekaterynburg – Terek Grozny 2:1 (0:0)
Manuczarjan 88, 90+3 – Maurício 90+1

Sędzia: Aleksiej Jeskow

Żółte kartki: Acevedo, Manuczarjan, Ottesen – Godziur
Czerwona kartka: Kudriaszow 11 (Terek)

ZOBACZ asystę Macieja Rybusa

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.