Zapraszam do lektury drugiego odcinka cyklu „Polacy w wielkich klubach”. W tej odsłonie zajmę się naszymi rodakami w Realu Madryt. Przygotujcie się na kilka minut czytania, bo Polaków w tym klubie było aż pięciu.

Pierwszym był Walter Rozitsky. Pisałem o nim w premierowym odcinku cyklu, więc uzupełnię tylko pewne dane. W 1913 roku opuścił on „Dumę Katalonii” i przeniósł się do Realu. Był więc piątym w historii zawodnikiem, który dopuścił się tej „zdrady”, chociaż wiemy, że w jego czasach nie było zaciętej rywalizacji między tymi dwiema drużynami. W ekipie „Królewskich”, z mniejszym powodzeniem, niż u poprzedniego pracodawcy, występował przez dwa lata. W tym czasie zagrał w 19 meczach, w których nie zdobył ani jednago gola. Kroniki Realu Madryt, jak i te barcelońskie nie pozostawiają złudzeń w kwestii pochodzenia Rozitsky’ego. Obok jago nazwiska widnieje bowiem adnotacja – „Polonia”, a przy jego zdjęciu jest flaga naszego kraju.

Na kolejnego człowieka znad Wisły w 32-krotnym mistrzu Hiszpanii musieliśmy czekać aż 92 lata. Oczywiście w międzyczasie (lata 1956-1959) grał tam Roymond Kopaczewski, jadnak jest on reprezentantem Francji, więc go nie uwzględnię. W styczniu 2007 roku w Realu pojawił się kolejny Polak, a dokładniej Polacy, bo za jednym razem zakontraktowano Kamila Glika, Szymona Matuszka i Krzysztofa Króla. Wszyscy grali wsześniej w juniorach Wodzisławskiej Szkoły Piłkarskiej, która współpracowała z Hiszpanami.

Glik i Matuszek zostali ściągnięci z grającego w Tercera División Unión Deportivo Horadada, w którym spędzili rok. Obecny defensor Podbeskidzia Bielsko-Biała przyszedł natomiast z Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, w której zdołał zadebiutować w Ekstraklasie. Oczywiście ani jeden z nich nie zagrał w pierwszej drużynie, lecz zdarzało im się trenować z takimi gwiazdami jak Roberto Carlos, Raúl, czy Guti. Najlepiej spisywał się Król, który po roku grania w Realu Madryt C, został włączony do kadry drugoligowej Castillii. To był jednak kres jego możliwości, gdyż w drugim zespole nigdy nie wystąpił. Z końcem sezonu 2007/2008 zakończyła się przygoda Polaków w jednej najlepszych ekip świata.

Król trafił do Jagiellonii Białystok, w której spędził 1,5 roku. Następnie zaliczył pełen sezon w Chicago Fire, by później wiosnę sezonu 2010/2011 spędzić w Polonii Bytom. Teraz Krzysztof gra w najsłabszej drużynie T-Mobile Ekstraklasy i powoli rozgląda się za nowym pracodawcą. Niedawno ujawnił, że w najbliższy wtorek leci do Włoch i tam przejdzie testy w jednym z klubów. Nie zdradził jednak szczegółów.

blank

Obecnie najlepiej wiedzie się bohaterowi meczu Polski z Anglią i antybohaterowi pojedynku z Urugwajem, Kamilowi Glikowi. Po odejściu stoper zakotwiczył na dwa lata w Piaście Gliwice. Później był sensacyjny transfer do Palermo, wypożyczenie do Bari i Torino. Nie muszę się chyba rozpisywać co do jego osoby. W tym sezonie rozegrał 14 spotkań we włoskiej ekstraklasie i zdobył jedną bramkę.

blank

Zdecydowanie piłkarsko upadł Szymon Matuszek. Razem z Królem trafił do „Jagi”, a później do Piasta, w którym był Glik. Wiosna 2010/2011 to kompletna porażka – grał w drugoligowej Chojniczance Chojnice. Następnie wrócił do Piasta. Ten pomocnik gra dziś w I Lidze, w Dolcanie Ząbki. Przyszedł do podwarszawskiego klubu z Wisły Płock. W trwającym sezonie dobry dorobek ma jedynie w liczbie żółtych kartek. W szesnastu meczach został sześcioktotnie ukarany żółtym kartonikiem. Jeśli chodzi o strzelone gole jest marnie. Ostatni raz trafił do siatki piątego czerwca 2011 roku! Był to pojedynek Chojniczanki z Rakowem Częstochowa.

blank

Najbardziej pozytywnym dla Realu aspektem wyjazdu trzech Polaków do stolicy Hiszpanii był fakt, że mogli oni pomóc w aklimatyzacji Jerzemu Dudkowi, który w lipcu 2007 roku na zasadzie wolnego transferu z Liverpoolu zasilił „Królewskich”. Od początku zdawał sobie sprawę z roli zmiennika Ikera Casillasa. Nie mógł jednak narzekać, gdyż pobierał niemałą pensję. Z hiszpańską drużyną zdobył Superpuchar kraju i Puchar Króla. W lidze zagrał tylko dwa razy. Dwukrotnie wystąpił także w Lidze Mistrzów, przy czym spotkanie z Auxerre zakończyło się dla niego już przed przerwą. Z powodu złamania kości szczęki opuścił murawę i zastąpił go Adán. Teraz Dudek czeka na ciekawą ofertę, by rozważyć powrót do gry.

blank

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.