Pomocnik włoskiej drużyny AS Roma coraz bliżej reprezentowania biało-czerwonych barw. Do publicznej informacji doszedł fakt, iż Paulo Sousa jest zainteresowany powołaniem na wrześniowe zgrupowanie młodego talentu – urodzonego we Włoszech, lecz z polskimi korzeniami. Nicolo Zalewski, bo o nim mowa, staje się obiektem obserwacji nad poczynaniami w ostatnich meczach sparingowych w czerwonej koszulce Wiecznego Miasta. Przyciąga uwagę nie tylko włoskich kibiców, ale już przede wszystkim polskich miłośników i trenerów, którzy ciągle wypatrują następcy Roberta Lewandowskiego. My Polacy, chcemy mieć w drużynie piłkarza, który nie boi się zrobić różnicy i wziąć na siebie ciężar gry, mając jednocześnie ciąg na bramkę. Te poszukiwania mogą się właśnie zakończyć, bo na horyzoncie jest Nicolo, który deklaruje chęć grania dla barw, z których pochodzą jego rodzice.
Jak nie teraz, to kiedy?
Zalewski – to nazwisko jest obecnie najczęściej powtarzane przez wszystkich ekspertów i kibiców. 19-letni Włoch o polskich korzeniach, wzbudził zainteresowanie selekcjonera Paulo Sousy, który chciałby mieć go pod swoimi skrzydłami już we wrześniu, gdy rozegramy trzy mecze eliminacji do Mistrzostw Świata 2022. Jedno z tych spotkań odbędzie się z najsłabszym na papierze rywalem w grupie – San Marino. Staje się to niepowtarzalną okazją, do rozegrania parędziesięciu minut przez pomocnika, aby ten poznał reprezentacyjny styl gry. Ze względu na kontuzje Arkadiusza Milika i Krzysztofa Piątka, automatycznie do dyspozycji pozostają dwa wolne miejsca w kadrze. Idealnie dla młodego zawodnika AS Roma.
Nicolo to nie tylko zwykły pomocnik, lecz z usposobieniem ofensywnym, które może wpisać się w lukę w składzie Biało-Czerwonych, stając się tym samym kompanem dla kapitana – Roberta Lewandowskiego. W meczu przeciwko reprezentacji San Marino moglibyśmy zastosować rzadko testowaną taktykę, 4-4-1-1 z Nicolo Zalewskim jako ofensywnego pomocnika, zastępując Piotra Zielińskiego, wyspecjalizowanego w grze w środku boiska. Również przypisywana jest mu pozycja skrzydłowego, zatem w miejsce Kamila Grosickiego, który odsuwany jest od kadry ze względu na brak rytmu meczowego i przynależności klubowej. Dzięki niemu możemy pozwolić sobie na różne sposoby grania. Szansa na powołanie Nicoli Zalewskiego staję się przez to tym większa.
Nie podlega wątpliwości, że polscy kibice z ogromną przyjemnością zobaczyliby pomocnika z talentem, młodą krwią i ogromną chęcią pokazania się z najlepszej strony.
W okresie przygotowawczym do Euro 2021 mieliśmy już przypadki testowania perełek na swojej pozycji – jak Kamil Piątkowski czy Kacper Kozłowski. Obaj sprawdzili się i zdobyli uznania kibiców, zatem czemu nie miałaby się powtórzyć ta historia z Nicolo?
Zalet on ma wiele, przemawia przez niego włoskie szkolenie piłki nożnej (Włosi – zwycięzcy niedawnego Euro 2021), nie boi się wchodzić w drybling z przeciwnikami, a także wykazuje się kreatywnością w odgrywaniu piłki.
Przede wszystkim Polska.
Sam zawodnik nie kryje swoich priorytetów. W jednym z wywiadów dla włoskich mediów deklarował – Reprezentowanie kraju to dla mnie powód do dumy. Chcę w ten sposób podziękować rodzicom. Polska wierzyła we mnie od dziecka. Przyszłość w barwach Azzurrich? W tej chwili o tym nie myślę. Pierwszym wyborem byłaby Polska.
My z kolei, każdy młody talent przyjmiemy z otwartymi rękoma, wierząc, że stanie się w przyszłości ostoją w składzie. Wystarczą tylko 4 rozegrane mecze przez Zalewskiego w barwach Polski – zgodnie z przepisami FIFA – aby móc już oficjalnie mówić o nim jak o polskim zawodniku.
Czy można trafić lepiej niż na José Mourinho?
Nicola Zalewski znajduje się w gronie zawodników, na których liczyć będzie w najbliższym sezonie jeden z najpopularniejszych trenerów w piłce nożnej. Sam ten fakt zasługuje już na podziw, a tym większe się staje, gdy dodamy do tego odsunięcie gwiazd od tej nadziei – Javier Pastore oraz Pedro Rodriguez. Nicola w pierwszych spotkaniach, pod wodzą The Special One, dał o sobie znać, strzelając pięknego gola z dystansu oraz wpisując się na listę strzelców w meczu przeciwko Triestinie. Współpraca na linii zawodnik-trener nie ma wad. Nicola swoją ambicją daje pewność w linii pomocy, z wieloma okazjami bramkowymi, w zamian otrzymując nieocenione doświadczenie 58-letniego Portugalczyka.
Wszystko będzie jasne już 16 sierpnia, gdy Paulo Sousa udostępni piłkarzom powołania. Mecze el. MŚ reprezentacja Polski zagra we wrześniu z Albanią (2.09), San Marino (5.09) i Anglią (8.09).
Leave us a reply
You must be logged in to post a comment.