Szachtar Donieck zremisował u siebie z Borussią Dortmund 2:2 (1:1) w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. W barwach mistrzów Niemiec zagrali Jakub Błaszczykowski, Łukasz Piszczek i Robert Lewandowski, który strzelił jedną z bramek.
Trójka reprezentantów Polski wyszła w podstawowym składzie gości. Od początku spotkania bardzo aktywny był Błaszczykowski, który w pierwszych piętnastu minutach trzykrotnie oddawał strzał na bramkę Andriya Pyatova, jednak ani razu piłka nie zmierzała w światło bramki.
Bardziej skuteczny był obrońca Szachtara, Darijo Srna. Chorwat w 31. minucie popisał się perfekcyjnym strzałem z rzutu wolnego i wyprowadził Ukraińców na prowadzenie. Roman Weidenfeller nie miał szans na skuteczną interwencję.
Goście wyrównali już dziesięć minut później. Z prawego skrzydła doskonale do Lewandowskiego dośrodkował Mario Götze, a ten w szczęśliwych okolicznościach ograł dwóch defensorów gospodarzy i pewnym strzałem trafił do siatki. To piąta bramka polskiego napastnika w tym sezonie Ligi Mistrzów.
Druga część meczu nie obfitowała w tak dużą ilość sytuacji podbramkowych jak pierwsza połowa. W 68. minucie ponownie na prowadzenie wyszedł jednak Szachtar. Długiego podania od Yaroslava Rakitskiya nie przeciął Mats Hummels, piłka trafiła do Douglasa Costy, a ten w świetnym stylu pokonał Weidenfellera.
Goście nie zamierzali przegrać tego spotkania i ich starania przyniosły efekt w 87. minucie. Z rzutu rożnego wprost na głowę Matsa Hummelsa dośrodkował Marcel Schmelzer, a reprezentant Niemiec mocnym strzałem wyrównał stan rywalizacji.
Więcej goli już nie padło i Borussia wywiozła z trudnego terenu wynik, który stawia ich w roli faworyta przed rewanżem w Dortmundzie. Lewandowski i Piszczek grali do końca spotkania, natomiast Błaszczykowski opuścił boisko w 80. minucie, kiedy zmienił go Moritz Leitner.
Liga Mistrzów – 1/8 finału
Szachtar Donieck – Borussia Dortmund 2:2 (1:1)
Srna 31, Douglas 68 – Lewandowski 41, Hummels 87
Sędzia: Howard Webb (Anglia)
Widzów: 49050
Żółte kartki: Fernandinho (Szachtar)
Zobacz bramkę Roberta Lewandowskiego (1:27)
Leave us a reply
You must be logged in to post a comment.