Tym razem naszym rozmówcą jest młody obrońca lidera drugiej ligi szwedzkiej. Piłkarz Hammarby Sztokholm ma za sobą dwa mecze w reprezentacji Polski U-15, wówczas prowadzonej przez Marcina Dornę, ale powoływany był także do juniorskich kadr „Trzech Koron”. Zapraszamy na wywiad z Sebastianem Ludzikiem!

Twoje pochodzenie jest dosyć skomplikowane – rodzice pochodzą z Polski, jednak poznali się w Kanadzie, a ty od urodzenia związany jesteś ze Szwecją. Jak byś się więc określił? Jesteś Polakiem wychowanym w Szwecji, czy raczej Szwedem polskiego pochodzenia?

Jestem Polakiem, całe życie mieszkam w Szwecji, ale tak jak powiedziałeś, moi rodzice to Polacy. Nieźle znam język polski i zagrałem kiedyś w polskiej kadrze, więc jeśli miałbym się określić, jestem bardziej Polakiem niż Szwedem.

A posiadasz polski paszport?

Mam polski paszport, Wyrobiłem go chyba pięć lat temu.

Muszę przyznać, że jak na kogoś, kto mieszka w Szwecji całe życie, bardzo dobrze mówisz po polsku.

No aż tak dobrze to nie mówię (śmiech). Rozumiem prawie wszystko w tym języku, ale gorzej jest z mówieniem, co pewnie i Ty zauważyłeś.

W domu rozmawiacie po polsku?

Różnie. Czasami rozmawiamy po polsku czasami po szwedzku.

Często odwiedzasz ojczyznę?

Kiedy byłem mały, to spędzaliśmy w Polsce każde wakacje, przyjeżdżaliśmy tak na dwa miesiące, ale teraz nie jestem tam często, ostatni raz odwiedziłem Polskę półtora, albo dwa lata temu.

Prawie trzy lata temu zrobiło się o tobie głośno po tym, jak w obieg poszła informacja o tym, że dostałeś powołanie do reprezentacji Szwecji. Zagrałeś wtedy w barwach tego kraju?

Nie zagrałem w żadnym meczu, bo to była tylko konsultacja szkoleniowa, ale stawiłem się na niej i trenowałem pod okiem sztabu juniorskiej reprezentacji Szwecji. Później jeszcze drugi raz miała miejsce taka sytuacja, że powołano mnie na konsultację.

Czyli nadal jedyne mecze, jakie masz na poziomie reprezentacyjnym to te dwa występy w reprezentacji Polski U-15?

Tak, dla Szwecji nie było mi jeszcze dane zagrać.

Kiedy po raz ostatni kontaktował się z Tobą ktoś z PZPN-u?

Nie kontaktował się ze mną nikt od tamtego zgrupowania kadry do lat 15, kiedy byłem w Polsce i zagrałem w dwóch meczach towarzyskich.

I od tamtej pory (2009 rok – red.) nikt nawet do ciebie nie zadzwonił?

Nie, tak jak powiedziałem, od pięciu lat nie miałem z nikim z Polskiego Związku Piłki Nożnej kontaktu.

Chciałbyś zagrać w polskiej kadrze po raz kolejny? Choćby w reprezentacji do lat 20, która nie wiem czy wiesz pokonała niedawno Włochy i Szwajcarię.

Tak, słyszałem o tych meczach, orientuję się w wynikach reprezentacji. Oczywiście, że chciałbym kiedyś zagrać w reprezentacji Polski, myślę, że występ w meczu międzypaństwowym to marzenie każdego piłkarza. Fajnie by było, gdybym dostał jeszcze kiedyś powołanie, bardzo by mnie to ucieszyło.

Szwedzi namawiają Cię na grę dla ich reprezentacji?

Odkąd potrenowałem na tej konsultacji szkoleniowej, nie było odzewu. Było to chyba trzy lata temu.

Jakiś czas temu w jednym z wywiadów Paweł Cibicki, również wychowany i grający w Szwecji piłkarz powiedział, że jeśli nie otrzyma powołania do kadry Polski, wybierze Szwecję, która o niego zabiega. Gdyby Polacy nadal się nie odezwali, a dostałbyś powołanie od Szwedów, postąpiłbyś podobnie?

Jak jeszcze kiedyś otrzymam powołanie do reprezentacji Szwecji, a z Polski nie dojdzie do mnie żaden sygnał, że ktoś się mną interesuje, zagram dla „Trzech Koron”.

Skoro już mówimy o szwedzkiej młodzieżówce – spodziewałeś się, że mogą oni dostać się do turnieju finałowego Mistrzostw Europy?

To na pewno duże osiągnięcie, Szwecja ma ogromny potencjał, wystarczy spojrzeć, w jakich klubach grają największe gwiazdy tej młodzieżówki.

W barażach pokonali nie byle kogo, bo reprezentację Francji. Bohaterem Szwedów został strzelec dwóch goli, Oskar Lewicki, który też ma polskie korzenie. W Szwecji jest dużo młodych graczy polskiego pochodzenia?

Myślę, że nie jest to duża liczba. Ja osobiście nie znam żadnego piłkarza ze Szwecji z polskimi korzeniami. W moim klubie na pewno nie ma nikogo takiego.

Przejdźmy teraz do tematu twojego klubu. Od kilku lat Hammarby plącze się w czubie tabeli Superettan. Rok temu było piąte miejsce, a dwa lata temu czwarte. Na chwilę obecną prowadzicie w lidze. W klubie wszyscy są już pewni, że awans nie wymknie Wam się z rąk?

My patrzymy już w przyszłość, nie chcemy poprzestać na awansie. W klubie wszyscy liczą na to, że po wejściu do Allsvenskan, nie tylko się utrzymamy, ale i będziemy liczyli się w walce o najwyższe cele. Nikt nie chce dopuścić do tego, że będzie awans, a później słaba gra i dół tabeli w szwedzkiej ekstraklasie. Jak już Hammarby awansuje, to chcemy być w TOP 5 ligi.

Twoja sytuacja nie jest jednak dobra – rozegrałeś zaledwie 2 spotkania.

Tak, bardzo mało grałem w pierwszym zespole. Raz wybiegłem w podstawowym składzie i raz wszedłem z ławki, niestety tylko tyle.

Ale ogólnie patrząc na występy młodzieży w zespole Hammarby, nie wygląda to dobrze. Młodsze roczniki tego klubu są w czołówce kraju, a nie ma to przełożenia na „dorosłą” drużynę. Sumując występy piłkarzy poniżej 21 roku życia, w całym sezonie, naliczyłem zaledwie 13 spotkań, które rozegrało tylko trzech graczy.

Prawda, w klubie gra mało młodych zawodników, trener stawia na starszych graczy, kilku jest już po trzydziestce, ale wyniki go bronią, bo jesteśmy liderem tabeli.

Jeżeli transfermarkt nie kłamie, z końcem tego roku kończy ci się kontrakt z Hammarby.

Tak, to prawda, moja umowa obowiązuje do 31 grudnia, już tylko kilka miesięcy.

Planujesz zostać i walczyć o grę na najwyższym poziomie w Szwecji?

Jeszcze nie wiem, jakie mają co do mnie plany.

Rozmawiano już z Tobą na temat przedłużenia umowy?

No właśnie nie, nie jestem w stanie powiedzieć, czy w przyszłym sezonie będę grał w Hammarby.

A gdybyś odszedł, rozważyłbyś ofertę polskiego klubu?

To zależy – jak oferta byłaby byle jaka to nie, ale jeśli ktoś przedstawiłby dobrą, konkretną, to musiałbym się zastanowić.

Jeśli dostałbtś oferty z Polski i Szwecji, to co byś wybrał?

Na pierwszym miejscu na pewno byłby szwedzki klub. Tutaj mam wszystko – rodziców, przyjaciół, spędziłem tu całe życie i gdybym miał możliwość pozostania w Szwecji, klub z tego kraju będzie miał pierwszeństwo w ewentualnych negocjacjach.

blank

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.