Maciej Rybus i Marcin Komorowski przenoszą się do Tereka Grozny. Kolonia Polaków w czeczeńskim klubie powiększy się do trzech osób, bowiem od lutego 2011 roku piłkarzem tego zespołu jest Piotr Polczak.

25-letni obrońca przyznał, że chociaż Grozny znajduje się w rejonie narażonym na wojny, piłkarze są bardzo dobrze chronieni.

– Noszą kałasznikowy, a kiedy mecz jest szczególnie chroniony, jest ich pełno. Raz na ulicy widziałem nawet czołg bojowy. Podróż na mecz jest dla nas bardzo ciekawa. Aby dojechać z Kisłowodzka do Groznego, musimy przejechać przez cztery granice, m.in. Inguszetię i Osetię. Na każdej z nich jesteśmy dokładnie legitymowani. W pobliżu stadionu czeka na nas specjalny szpaler uzbrojonych w karabiny milicjantów – wyjaśnił były zawodnik Cracovii w rozmowie z „Super Expressem”.

Polczak zapewnił również, że pomoże Rybusowi i Komorowskiego w aklimatyzacji w nowym klubie. – Chłopaki mogą liczyć na moją pomoc w Tereku. Również ludzie w Czeczenii są bardzo pomocni i życzliwi. Jestem przekonany, że Maciek i Marcin szybko się zaaklimatyzują i będą dużym wzmocnieniem – zakończył polski piłkarz.

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.