Gdzie trafi Bereszyński? (akt.)

Według Przemysława Batora, dziennikarza „Faktu”,  Bartosz Bereszyński na początku przyszłego tygodnia opuści zespół warszawskiej Legii. Prawy obrońca mistrza Polski znajduje się w kręgu zainteresowań zagranicznych klubów.

Pierwsze informacje o możliwości odejścia Bereszyńskiego podał portal Weszło.com. Pisano wtedy o mocnych klubach, ale bliżej nieokreślonych- jednym z Włoch, drugim z Niemiec. Następnie w mediach pojawiły się wzmianki o zainteresowaniu 21-latkiem ze strony Benfiki Lizbona.

Na początku przyszłego tygodnia Bereszyński ma odejść z Legii. Legia walczy, aby „Bereś” został przynajmniej pół roku, ale to będzie zależało od nowego klubu. Szanse niewielkie. Od kilku miesięcy  jest obserwowany przez skautów wielkiego klubu. I nie jest to Benfica. – czytamy na twitterowym profilu Batora.

Młody piłkarz zimą trafił do Legii z Lecha Poznań za 100 tysięcy euro. Teraz potencjalny nabywca musiałby zapłacić za transfer 2 miliony euro, gdyż taką sumę zawodnik ma wpisaną w kontrakt jako kwotę odstępnego.

Włodarze Legii liczą się ze stratą wychowanka „Kolejorza”. Ściągnięcie do drużyny byłego gracza Widzewa Łódź- Łukasza Brozia jest tego najlepszym dowodem.

Jednak Benfica Lizbona!

Weszło.com cytuje Mariusza Piekarskiego, który prowadzi sprawy Bereszyńskiego:

– Pozostały do ustalenia ostatnie szczegóły indywidualnej umowy. Myślę, że nic nie stanie na przeszkodzie i w przyszłym tygodniu transfer zostanie sfinalizowany

Według popularnego serwisu Legionistą poważnie zainteresowane były również trzy inne silne europejskie ekipy. Chodzi o Borussię Dortmund, Lazio Rzym oraz Bayer Leverkusen.

Swoją informację prostuje również na Twitterze Przemysław Bator:

Beresia obserwował też Liverpool, ale Benfica konkretniejsza. W Legii złość, że taka kwota(odstępnego) wpisana. Nie przewidzieli tego.

Transfer jest już w zasadzie przesądzony. Pozostaje pytanie czy Bartosz Bereszyński opuści Warszawę tuż przed walką w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Prezes Bogusław Leśnodorski robi wszystko by piłkarz po podpisaniu kontraktu do Portugalii przeniósł się dopiero zimą.