Przemysław Tytoń nie wziął udziału w przegranym przez PSV Eindhoven meczu z Dnipro Dniepropietrowsk (0:2). Jego miejsce w bramce zajął Boy Waterman, nie zachwycając jednak swoim występem.

28-letni Waterman został wyznaczony do pierwszego składu na wyjazdowe spotkanie PSV Eindhoven z Dnipro w ramach fazy grupowej Ligi Europy. Potwierdziło to powtarzane od pewnego czasu przez holenderskie wiadomości sportowe doniesienia o coraz mniejszej sympatii trenera Dicka Advocaata w stosunku do Tytonia.

Polak wystąpił do tej pory w siedmiu meczach PSV. Niestety, w ostatniej rundzie meczy holenderskiej Eredivisie, kiedy to jego zespół zmierzył się z Utrechtem, Tytoń nie obronił strzału rywali, który ostatecznie dał rywalom wygraną 1:0.

Trener Advocaat postanowił po tym wypróbować inne opcje i postawił na Watermana. – Jeżeli jeden bramkarz mnie nie przekonuje, to szansę dostaje następny – powiedział. – Jeśli się sprawdzi, to nieprędko zdecyduję się na zmiany – dodał.

Wydaje się jednak, że po przegranej 0:2 z Dnipro Advocaat może przynajmniej przemyśleć kwestię ponownie. Poza Tytoniem, z ławki rezerwowych spotkanie obejrzał także snajper Tim Matavz, zastąpiony przez Luciano Narsingha.

Zespół jednak nie zabłysnął. Liczne błędy aż prosiły się o wykorzystanie, co Ukraińcom nie umknęło, chociaż zakłady bukmacherskie nie typowały ich na faworytów meczu. Tymczasem Tytoniowi pozostaje czekać na decyzję i wykorzystać ewentualną szansę na powrót.

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.