W drugiej części cyklu „Polak czy jednak nie” przedstawiamy Wam sylwetkę Thiago Rangela Cionka, który niedawno zadebiutował w Biało-Czerwonych barwach w meczu towarzyskim przeciwko reprezentacji Niemiec
Temat Cionka jest ostatnio bardzo popularny w polskich mediach. Jego pierwsze powołanie wywołało burzę w Polsce. Głos w sprawie zabrali praktycznie wszyscy, którzy mają coś wspólnego z polską piłką. Zdanie wyrażali kibice, trenerzy czy chociażby prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek.
– Cionek nie jest piłkarzem, który specjalnie starał się o polski paszport (otrzymał go w 2011 roku, kiedy był w Jagiellonii Białystok), by móc zagrać w naszej reprezentacji. Przecież od dwóch lat jest zagranicą. Mówi po polsku, a co najważniejsze to piłkarz szybki, silny, skoczny i dynamiczny, czyli nieprzyjemny do rywalizacji – powiedział Boniek.
Mimo poparcia ze strony byłego piłkarza m.in Juventusu Turyn wielu dziennikarzy nie przebierało w słowach nazywając obrońcę włoskiej Modeny „brazylijskim rzeźnikiem” tym samym wytykając mu brak umiejętności piłkarskich. Jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich dziennikarzy, Mateusz Borek stwierdził nawet, że Cionek z piłkarza to ma tylko imię.
Zdania były bardzo podzielone, jednak większość osób mówiła zdecydowane nie dla Cionka w reprezentacji, co nie zmienia faktu, że stoper debiutu się doczekał i może liczyć na kolejne powołania. Już 6 Czerwca miał zagrać przeciwko Litwie, jednak zgody nie udzieliła Modena. Możliwe, że większość osób patrzących nieprzychylnym okiem w stronę Polaka nie zadało sobie kilku prostych pytań: czy on tak naprawdę jest stuprocentowym Brazylijczykiem? Czy nie zasługuje na prawdziwą szansę?
Nasza strona postanowiła zagłębić się w ten temat i udowodnić, że Cionek ma więcej wspólnego z Polską niż ktokolwiek by przypuszczał. Polski obrońca urodził się 21 kwietnia 1986 w Kurytybie, który był głównym celem polskiej emigracji. Dziś w Kurytybie mieszka ponad 70% brazylijskiej Polonii. Posiada polski paszport oraz polskich przodków, a do tego doskonale włada także językiem polskim. Do Polski trafił w 2008 roku z występującego w brazylijskiej Serie B (druga liga) CRB Maceió. Polskie korzenie Cionka sięgają końca XIX wieku. Ponad 100 lat temu jego przodkowie opuścili polskie ziemie w poszukiwaniu lepszej przyszłości i udali się do Brazylii.
Pradziadkowie ze strony jego ojca Agata Sykulska i Franciszek Cionek osiedlili się w brazylijskiej Kurytybie w 1900 roku. Oprócz polskiego obywatelstwa, przodków i znajomości języka ma także narzeczoną Polkę z którą planuje ślub. Samemu piłkarzowi od samego początku przyjazdu do naszego kraju zależało na polskim paszporcie. Sprawa odwlekała się bardzo długo ale nie rezygnował i cały czas wytrwale czekał gdy dziennikarz wypytywał go o tą sprawę udzielił bardzo krótkiej wypowiedzi:
– Cierpliwie czekam – powiedział były zawodnik Jagielonii.
Temat ten powrócił na początku roku 2011, kiedy przymierzano go do polskiej kadry. Wtedy ponownie odpowiedział w Swoim stylu:
– Zdaję sobie sprawę, że tego typu sprawy potrzebują czasu. Mam nadzieję, że moja niebawem zakończy się pomyślnie – krótko skomentował.
Cierpliwość się opłaciła. Po trzech latach gry na boiskach ekstraklasy w końcu otrzymał polskie obywatelstwo. W związku z tym 3 października 2011 roku zwołał specjalną konferencję prasową, na której poinformował o nadaniu mu obywatelstwa polskiego. Jak za każdym razem powtarza to ogromny zaszczyt dla niego jak i jego rodziny.
– Pewnie, że gra w reprezentacji, to moje marzenie, ale teraz skupiam się na występach w Jagiellonii. Na pewno wszyscy będą dumni – mówił.
Tuż po mianowaniu Nawałki na selekcjonera polskiej kadry pojawił się pomysł spróbowania Cionka w kadrze, on sam wspominał że byłby zaszczycony możliwością gry z orzełkiem na piersi. Były szkoleniowiec Górnika Zabrze wybrał się do Włoch na spotkanie 35. kolejki włoskiej Serie B, w której to Modena na wyjeździe podejmował Carpi FC. Mecz ten zakończył się remisem 2:2 (1:0).
Leave us a reply
You must be logged in to post a comment.