Reprezentacja Polski, w bardzo słabym stylu, pokonała wczoraj Mołdawię (2:0) w drugim meczu w eliminacjach do MŚ. Po zakończeniu spotkania, w polskich mediach pojawiło się wiele wypowiedzi podopiecznych Waldemara Fornalika.
Waldemar Fornalik (dla Polsat Sport):
– Był to trudny mecz. Graliśmy zbyt statycznie i wolno, ale zmiany, które dokonaliśmy, wprowadziły sporo ożywienia. Potem gra wyglądała lepiej. Wynik jest najważniejszy, nad jakością będziemy musieli jeszcze popracować. Chciałbym podziękować kibicom za wielkie wsparcie.
Jakub Błaszczykowski (dla wp.pl):
– Chciałbym utrzymać tę serię jak najdłużej. Zdaję sobie sprawę, że będzie o to niezwykle trudno, choć wychodząc na boisko, nie będę o tym myślał. Zawsze skupiam się na tym, żeby po prostu jak najlepiej rozegrać kolejny mecz. To dla mnie najważniejsze – mówi Jakub Błaszczykowski, który w spotkaniu z Mołdawią .
Kamil Glik (dla Polsat Sport):
– Na początku meczu trochę się męczyliśmy, szarpaliśmy, ale potem wszystko się poukładało. W drugiej połowie już dominowaliśmy i dlatego myślę, że to zasłużone trzy punkty. Raz, po stałym fragmencie miałem piłkę na nodze i wielka szkoda, że zostałem uprzedzony, bo trenowaliśmy coś takiego. Dla mnie jednak najważniejszy jest komplet punktów i cieszy mnie też moja, wysoka forma.
Robert Lewandowski (dla Eurosport):
– Widzieliśmy, że Mołdawia mimo porażki z Anglią 0:5 nie będzie takim prostym rywalem jak się wszystkim wydawało. W naszej grupie rzadko można liczyć na to, że trafi się słabszy przeciwnik. Uważam, że ta grupa może stać się bardzo wyrównana. Myślę, że moja gra wygląda dobrze, ale czegoś jeszcze brakuje. Wszyscy w reprezentacji powinniśmy złapać optymalną formę przed kolejnym zgrupowaniem. Mam nadzieję, że jeśli strzelę pierwszego gola, to zacznę już trafiać do bramki rywali regularnie.
Robert Lewandowski (dla Polsat Sport):
– Strzelecka forma musi przyjść. W poprzednim sezonie też trochę się rozkręcałem, zanim ją osiągnąłem. Mam nadzieję, że już w ten weekend ona będzie. W pierwszej połowie nie stwarzaliśmy zbyt wielu sytuacji, trochę się męczyliśmy. W drugiej było już nieco lepiej. Ważne, że wygraliśmy, i z tego się cieszymy. To jest najważniejsze. Atak pozycyjny jest trudny nie tylko dla nas, ale dla każdej drużyny.
Adrian Mierzejewski (dla PAP):
– Nie zapominajmy, że zespół Mołdawii nie jest taki słaby. Wszyscy patrzyli na nich przez pryzmat meczu z Anglikami. Widzieliśmy ich wcześniejsze spotkania z Holendrami, dwa razy przegrywali po 0:1, więc umieją grać w piłkę. Nam zależało na trzech punktach, dlatego w drugiej połowie wyglądało, że niby bronimy wyniku, ale chcieliśmy wyciągnąć zespół z Mołdawii, żeby rozgrywali akcje, bo z tym mieli problemy i liczyliśmy na groźne kontrataki.
Łukasz Piszczek (dla Polsat Sport):
– Nie wszystko dziś układało się po naszej myśli. Szkoda, że zabrakło ostatniego podania, ale najważniejsze, że wygraliśmy 2-0 i mamy cztery punkty. Gra nie była dobra, ale wynik jest najważniejszy. Wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwy mecz. Jeżeli dalej będziemy konsekwentnie pracować tak, jak pracujemy, to efekt będzie widoczny.
Eugen Polanski (dla PAP):
– Sami także nie ułatwiliśmy sobie zadania, nie wszystko nam wychodziło i dlatego było jeszcze trudniej. W defensywie musieliśmy za dużo biegać za piłką i rozrzucili nas po całym boisku. Udało nam się jednak zwyciężyć 2:0, mamy 4 punkty w dwóch meczach, więc myślę, że jest dobrze.
Marek Saganowski (dla Eurosport):
– Trener powiedział, że moja zmiana nie jest podyktowana słabą grą, ale ze względów taktycznych, bo prowadziliśmy 1:0. I tak pokazaliśmy, że warto przychodzić na nasze mecze. Ostatnio w spotkaniach, w których byliśmy faworytami zawodziliśmy, więc z Mołdawią w końcu udało się tę kartę odwrócić.
Marek Saganowski (dla Polsat Sport):
– Myślę, że mój powrót do kadry nie był zły. Cieszę się, że wygraliśmy i mamy cztery punkty po dwóch meczach. Trener nie miał do mnie pretensji za mój występ. Przekazał mi, że była to zmiana taktyczna. To był pierwszy poważniejszy mecz, w którym zagraliśmy z dwoma napastnikami, i na pewno potrzeba trochę czasu, żeby to zaczęło funkcjonować, jak należy. W końcówce wyglądało to nieco lepiej, bo zespół Mołdawii musiał się odkryć, szukając okazji do zdobycia wyrównującej bramki.
Waldemar Sobota (dla Polsat Sport):
– Też byłem trochę zaskoczony, że wchodzę na boisko, ale trener już w I połowie kazał mi się rozgrzewać, więc mogłem się tego spodziewać. Gra w naszym wykonaniu była poprawna, a przede wszystkim liczy się to, że wygraliśmy. Kibice chcieliby, żebyśmy wygrywali jak najwyżej, ale piłka teraz się wyrównała i nawet zespół Mołdawii, nie umniejszając mu, może zagrać jak równy z równym z Polską. W drugiej połowie mogliśmy zagrać z kontry, co pozwoliło nam stworzyć więcej okazji.
Waldemar Sobota (dla slaskwroclaw.pl):
– To niesamowite uczucie, gdy można wystąpić w narodowych barwach na stadionie, na którym gra się na co dzień w swoim klubie. Wydaje mi się, że nieźle mi wyszło to spotkanie. Selekcjoner dał mi szansę i polecił mi, bym grał to samo, co w klubie. Przede wszystkim miałem nie bać się akcji indywidualnych. Myślę, że nie wyglądało to najgorzej.
Przemysław Tytoń (dla PAP):
– Gdybyśmy mieli trochę więcej szczęścia, wygralibyśmy wyżej to spotkanie. Ale są trzy punkty i musimy być zadowoleni. To był ciężki mecz. Stworzyliśmy sobie kilka sytuacji w pierwszej połowie, ale wykorzystaliśmy tylko jedną. Pod koniec tej części gry zrobiło się gorąco, mogliśmy stracić bramkę i na pewno druga połowa byłaby wtedy cięższa.
Marcin Wasilewski (dla Polsat Sport):
– Niestety, w grze obronnej znów nie uniknęliśmy poważnej pomyłki, podobnie jak w meczu z Czarnogórą. Wyszedłem zbyt wysoko i zespół Mołdawii miał okazję bramkową, której na szczęście nie wykorzystał. Brakowało nam trochę agresywności. Nie wiem, czy wynikało to z motoryki, zmęczenia. Z tego brały się błędy, tworzyły się luki między formacjami i na przykład przez 15-20 minut II połowy było to widać, gdy zespół Mołdawii miał swoje okazje. Oddaliśmy rywalom za bardzo pole gry.
Jakub Wawrzyniak (dla Polsat Sport):
– Dochodziliśmy dziś do sytuacji po stałych fragmentach gry, na które trener kładzie duży nacisk, i drugi raz przyniosło to skutek w postaci bramki. To musi cieszyć. Natomiast jakość naszej gry pozostawia wiele do życzenia. Największym mankamentem była szybkość operowania piłką. Przeciwko tak ustawionemu zespołowi nie można tak grać. Widowisko było przeciętne. Dobrze, że taki występ przytrafił się nam z Mołdawią, a nie z silniejszym zespołem.
Leave us a reply
You must be logged in to post a comment.