Choć zagrał we wszystkich trzech meczach reprezentacji Polski na EURO 2012, nadal pozostaje bez pracodawcy. Sebastian Boenisch od bezskutecznie poszukuje nowego klubu. Zdaniem 25-latka, sytuacja może wkrótce się zmienić.
Były obrońca Werderu Brema zatrudnił niedawno nowego agenta, Carlosa Delgado, który z pewnością może przyczynić się do znalezienia przez Polaka zespołu, w którym miałby szansę na regularne występy.
– Carlos ma bardzo dobre kontakty. Wkrótce będę mógł ponownie wybiec na boisko. Nie interesuje mnie gra w Rosji lub na Ukrainie, ale mam też możliwość zatrudnienia we Włoszech lub w Hiszpanii – powiedział Boenisch w wywiadzie dla Kreiszeitung.de.
9-krotny reprezentant Polski przyznał, że na pewno nie zgodzi się na udział w testach, po tym, jak został potraktowany w Stoke City. W angielskim klubie zaprezentował się z dobrej strony, jednak nie otrzymał propozycji podpisania umowy.
– To jest coś, czego nie zrobię nigdy więcej. Zagrałem w dwóch meczach testowych, a trener powiedział mi nawet, że byłem jednym z najlepszych na boisku, ale nie może mnie zatrudnić, bo najpierw musi sprzedać dwóch defensywnych zawodników. To co spotkało mnie w Anglii, było po prostu dziwne – stwierdził 25-latek.
Boenisch przez pięć sezonów był zawodnikiem Werderu Brema, ale choć otrzymał ofertę przedłużenia umowy, postanowił jej nie przyjmować. Teraz Polak żałuje tego kroku, bo raczej nie miałby problemów z wywalczeniem miejsca w składzie.
– Czasem zadaję sobie pytanie: Kilka tygodni temu grałeś na EURO, a teraz nie masz klubu – jak to możliwe? Kiedy ostatnio widziałem grę Werderu, miałem zabawne uczucie. Na mojej stronie grał Clemens Fritz, który nominalnie występuje z drugiej strony defensywy. Pomyślałem, że mogłem tam grać – zakończył polski obrońca.
Gdyby Boenisch nie mógł znaleźć nowego klubu, niewykluczony jest jego powrót do poprzedniego klubu. – To nie jest żaden problem – powiedział niedawno Klaus Allofs, dyrektor sportowy Werderu.
Leave us a reply
You must be logged in to post a comment.