Pomocnik Greuther Fürth, Sebastian Tyrała, doznał urazu kolana podczas poniedziałkowego sparingu z Akhisarsporem (3:2). Początkowo obawiano się, że doszło do skręcenia, jednak badania wykazały, że nie jest to poważna kontuzja.
24-latek przeszedł wczoraj badania rezonansu magnetycznego w szpitalu w Erlangen. Okazało się, że piłkarz doznał tylko stłuczenia prawego kolana i powrócił już do zespołu, który przebywa na obozie przygotowawczym w Walchsee.
– Totalnie mi ulżyło. Początkowo myślałem, że wszystko jest uszkodzone. Miałem po raz kolejny mętlik w głowie. Na szczęście, ból ustąpił jeszcze tego samego dnia – powiedział Tyrała w rozmowie z „Abendzeitung Nürnberg”.
1-krotny reprezentant Polski przyznał, że chwilę po feralnym zdarzeniu, odetchnął z ulgą, kiedy zobaczył, że ucierpiało prawe kolano, a nie lewe.
– Gdy już leżałem na ziemi i zobaczył, że to prawe kolano, trochę się uspokoiłem, ponieważ zawsze miałem problemy z lewym – zdradził Tyrała.
Zadowolony z tego, że Polak wkrótce wznowi treningi z zespołem, jest trener Greuther Fürth, Mike Büskens.
– Strata „Bastiego” to nieopisana szkoda. On stanowczo puka do drzwi Bundesligi – stwierdził niemiecki szkoleniowiec.
Leave us a reply
You must be logged in to post a comment.