Kilka dni temu ogólnodostępne media informowały, że Mariusz Pawełek jest bardzo bliski podpisania kontraktu z beniaminkiem T-Mobile Ekstraklasy – Piastem Gliwice. Okazuje się, że transfer nie zostanie przeprowadzony.
Wszystko za sprawą menadżera byłego piłkarza Wisły Kraków, który oczekiwał otrzymać dużo większą prowizję transferową, aniżeli sam zawodnik w kontrakcie indywidualnym.
– Menedżer chce dostać większe pieniądze niż sam zawodnik. To jakiś żart? Chodzi o sumę, która w ogóle nie przystaje do realiów runku, jest od nich zdecydowanie wyższa – zdradził Jarosław Kołodziejczyk, wiceprezes Piasta, na łamach „Sportu”.
Całkowicie inne zdanie na ten temat ma Arkadiusz Onyszko, którego osoba reprezentująca interesy Pawełka, poprosiła o pomoc w przeprowadzeniu transferu.
– Mam dosyć tych bredni! I haseł, ile to żąda Mariusz i jego agent! Byłem przy tych rozmowach, więc na własną odpowiedzialność zdradzę, że Pawełek zgodził się na 15 tysięcy złotych pensji. W dodatku zrzekł się pieniędzy za złożenie podpisu. Jak na piłkarza tej klasy to… niecodzienna sytuacja. Prowizja menedżerska miała wynosić 30 tysięcy złotych, takie ustalenia zapadły na spotkaniu z prezesem Józefem Drabickim. Strony podały sobie ręce i wyszliśmy z klubu – przyznał Onyszko w rozmowie z portalem sportslaski.pl
Leave us a reply
You must be logged in to post a comment.