Niby gra dla polskiej młodzieżówki, ale nie ukrywa, że czeka na telefon z niemieckiej federacji. Mowa o Kacprze Przybyłko z 1.FC Koeln.

19-latek, który już niedługo zadebiutuje na boiskach 2.Bundesligi w barwach 1.FC Koeln, zaczyna mieć wątpliwości, czy tak naprawdę jest Polakiem.

Jestem teraz w polskiej kadrze. Grałem we wszystkich drużynach juniorskich począwszy od reprezentacji do lat 15 (obecnie gra w kadrze do lat 19 – przyp.red.). Dlatego też na chwilę obecną opowiadam się za występami dla Polski. Jeśli jednak ktoś z Niemiec do mnie zadzwoni, będę musiał się zastanowić”

… czyli od biedy może grać dla Polski, ale jak zadzwoni ktoś z DFB, no to nie wiadomo. Chłopak ma talent, podobnie jak Martin Kobylański, ale ciężko znaleźć w internecie jakieś rozbudowane informacje na jego temat. Niby ma polskie obywatelstwo, ale nie wiadomo czy po polsku rozmawia i czy zna obyczaje naszego kraju, wiadomo, że urodził się w Bielefield.

Dzisiaj już casus Podolskiego się nie powtórzy, obaj (Przybyłko i Kobylański) grają dla polskich reprezentacji młodzieżowych. O ile obaj rozmawiają swobodnie po polsku (Kobylański na pewno) to nie wiadomo, czy jest sens takich ludzi „przechwytywać” skoro będąc reprezentantem Polski myślą o grze dla Niemiec.


Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.