W meczu 30 kolejki włoskiej Serie A Fiorentina przegrała z Chievo Werona 1:2. Całe spotkanie w barwach Violi rozegrał Artur Boruc. Polak dał się pokonać w 24 minucie, a bramkę strzelił Pellissier. W 71 minucie z rzutu wolnego wyrównał Ljajić. Wynik spotkania ustalił w 88 minucie Rigoni.
W 4 minucie musiał interweniować Boruc po strzale Paloschi`ego, w 17 wybił piłkę „szczupakiem”, w 82 uratował drużynę bronią potężny strzał Palissiera. Dał się pokonać w 24 i 88 minucie, nie zawinił przy żadnej z nich – zawinili obrońcy. Fiorentina albo zacznie w końcu grać przyzwoicie w obronie albo spadnie z ligi.
W 4 minucie strzał Paloschi`ego zablokował Baruc. 13 minut później przeciął podanie do wcześniej wymienionego tzw. „szczupakiem”. Polak dał się pokonać w 24 minucie po błędzie obrony Pellissier wyszedł sam na sam z Borucem i Chievo wyszło na prowadzenie. W 44 minucie ten sam zawodnik mógł podwyższyć wynik ale jego lob minął Boruca i bramkę.
Po zmianie stron Cruzado strzelił obok bramki strzeżonej przez Polaka. Fiorentina doszła do głosu w 71 minucie, z rzutu wolnego bramkę strzelił Ljajić. Od tego momentu przez jakieś 10 minut piłkarze fiołków zaczęli przeważać ale nie udokumentowali tego bramką. Wystarczył kolejny błąd obrony i Boruc drugi raz był zmuszony wyciągać piłkę z bramki, wcześniej popisał się broniąc uderzenie Pellissiera.
Być może Artur Boruc będzie musiał ratować się ucieczką z klubu, gdyż Fiorentina zbliża się do strefy spadkowej. A gra w Serie B nie est chyba marzeniem Polaka.
Leave us a reply
You must be logged in to post a comment.