Tomasz Kuszczak, po długim czasie przesiadywania na trybunach Manchesteru United, otrzymuje szansę na grę w lidze. Wypożyczony do Watfordu bramkarz zagrał w dwóch ostatnich meczach i nie ukrywa zadowolenia z tego faktu.
– Bardzo się cieszę, że wreszcie dane mi było przejść na wypożyczenie do Watfordu. Mimo że jest to tylko Championship, przyjemnie znów być na boisku, grać dla publiczności. Najlepsze jest to, że mogę trenować z myślą, że w weekend zagram w meczu, bo przez ostatnie miesiące wiedziałem, że nie będę miał takiej szansy. Ale cóż, grzecznie deklarując chęć odejścia z klubu, wiedziałem, na co się piszę – przyznał Kuszczak w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.
Polak przyznał również, że przez długi czas jego odejście blokował Manchester United. – Miałem dużo propozycji, i to od naprawdę ciekawych klubów. Mogłem grać w Lidze Mistrzów z CSKA Moskwa. Oferty wysłały także West Bromwich, Aston Villa oraz kilka klubów z Championship walczących o awans. Zimą blisko był Olympiakos, zgłosiło się też francuskie Monaco marzące o powrocie do ekstraklasy. Największą przeszkodą w moim odejściu była zaporowa cena, jaką postawił Manchester. Na początku wynosiła nawet 4–5 milionów euro. Mało jest klubów w Anglii i całej Europie będących stanie zapłacić takie pieniądze za zawodnika, który ważny kontrakt ma jeszcze tylko przez rok. W momencie gdy dowiedziałem się, o jaką sumę chodzi, zrozumiałem, że coś jest nie w porządku – dodał bramkarz.
Leave us a reply
You must be logged in to post a comment.