Gdy Bartosz Salamon przechodził z Brescii Calcio do wielkiego Milanu w polskim środowisku piłkarskim zapanowała niemal ekstaza. Stan ten nie potrwał jednak zbyt długo, zresztą przygoda piłkarza z Mediolanem również…

Salamon 31 stycznia tego roku podpisał kontrakt z AC Milan, który pierwotnie miał obowiązywać do czerwca 2017. Zdaniem niektórych, nieoficjalnych źródeł włoski gigant mógł wyłoży za Polaka nawet 3,5 miliona euro.

Młody zawodnik jeśli grał, to tylko w sparingach „Rossonerich”. Dlatego już 11 lipca kolejnym przystankiem w jego karierze stała się Sampdoria Genua. Trafił tam na zasadzie współwłasności z Milanem, będąc częścią rozliczenia za Anree Polego, który powędrował w drugą stronę.

Klub z San Siro wciąż jednak zachowuje połowę praw do zawodnika. Naturalnym jest, że wszyscy chcielibyśmy widzieć Salamona grającego w podstawowym składzie Milanu. Może w przyszłości stanie się to faktem, póki co Sampdoria miała być szansą na debiut w Serie A oraz regularną grę.

Z różnych względów tak się nie dzieje. Spory wpływ na zaistniałą sytuację mają problemy zdrowotne Salamona. 22-latek na wrześniowym zgrupowaniu reprezentacji Polski skręcił staw skokowy i wciąż trenuje indywidualnie, bez pełnego obciążenia. Zdecydowanie lepiej radzi sobie jego klubowy kolega- Paweł Wszołek, mający siedem występów na koncie w tym sezonie.

Nie pozostaje nam nic innego jak czekać, aż Bartosz Salamon zacznie wreszcie grać na miarę swoich możliwości, bo te są naprawdę duże. Dzięki grze na pozycji defensywnego pomocnika opanował umiejętność, bez której w obecnej piłce nie sposób wyobrazić sobie stopera, czyli wyprowadzanie piłki z linii obrony, a wielu polskich środkowych obrońców ma z tym niemałe problemy, np. Kamil Glik.

Doskonale pamiętamy mecz eliminacji MŚ w Kiszyniowie z Mołdawią (1:1). Ku zaskoczeniu większości obserwatorów w pierwszym składzie wychodzi zawodnik nie grający w klubie, bez rytmu meczowego. Mimo tego Salamon okazał się jednym z najlepszych naszych graczy tamtego spotkania. Zaprezentował się zdecydowanie najlepiej z całej czwórki bloku defensywnego. Grał pewnie, dojrzale, był nawet blisko zdobycia bramki, ale po ładnym uderzeniu głową piłka minimalnie przeleciała obok słupka. To on uratował nas ofiarną interwencją przed stratą gola po tym jak Boruc „wypluł” piłkę w polu bramkowym.

Znakomite warunki fizyczne(194 cm), przy tym niezła szybkość i zwrotność, bardzo dobra gra w powietrzu. Salamon posiada cechy stopera idealnego. Wcale się nie skończył, wcale nie jest przereklamowany. Wybuch jego potencjału jest po prostu odłożony w czasie. Zaprawdę powiadam Wam- Co się odwlecze to nie uciecze 🙂

Leave us a reply

You must be logged in to post a comment.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.